Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Agnieszka Hryniewicz-Bieniek: Problem polskiego rynku reklamy cyfrowej to brak kompetencji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (6)
WASZE KOMENTARZE
Droga pani, ckliwe słowa. Stan rzeczy wynika z błędnego koła jakim jest cięcie kosztów ze strony marketerów verusus konkurencja ceną u dostawców. Agencje, domy mediowe oferują więcej niż słabe usługi, bo albo je do tego zmusza rynek albo taką mają strategię. Kompetencji nie da się budować w oparciu o kadry zatrudnione na śmieciówkach, które zarabiają przeciętne pieniądze. Branża digital jedzie tylko na PRze a nie faktycznych osiągnięciach biznesowych. Pompujcie balon dłużej, najlepsi i utalentowani uciekają do dojrzałych rynków. Na końcu tego jelita jest biedny konsument.
Niestety, rynek reklamy jest w Polsce jeszcze młody. Brakuje w nim standaryzacji. Często też próbuje się ograniczyć koszty związane z realizacją do minimum, przez to rozwój kompetencji jest często bardzo mało opłacalny. Spora część reklamy jest silnie powiązana z rozwiązaniami technologicznymi a tutaj niestety mści się często polityka realizacji tego typu rozwiązań "po kosztach". Kolejnym problemem jest taktyka oparta wyłącznie na reklamie ilościowej w sytuacjach kiedy warto by było zastanowić się nad innymi formatami reklamowymi skupionymi na wartości jaką reklama może wnieść. Aktualnie reklama internetowa stała się męcząca dla jej odbiorcy. Często jest postrzegana jako zło koniecznie. Na to składa się niski poziom świadomości użytkowników którzy chcieli by mieć wszystko za darmo, tylko niestety nie rozumieją, że często to właśnie reklama sponsoruje serwisy z których korzystają. Do tego dochodzi kwestia, że jak rozumieją, to rzadko "odbierają" reklamę a tylko czekają aż się skończy.
powiedziała co jej na szkoleniach wtłoczyli... co za bełkot...