Może i producenci dostosują się do nowych przepisów, ale dadzą takie ceny za części zamienne, że nikomu nie będzie się opłacało ich kupować.

Cudowne rozwiązanie. Pewna firma produkująca sprzęt sieciowy znała rozwiązanie tego problemu 20 lat temu. Przełącznik sieciowy tej firmy kosztował 1000USD. I można było do niego kupić KAŻDĄ część, w każdym momencie. Za 1000USD. Zepsuł Ci się zasilacz? 1000USD. Wentylator? 1000USD. Ale uniodurnie tego nie wiedzą. Albo co gorsza wiedzą, ale mają to gdzieś. Najważniejsze, że wzięli premie za ekologię i czynienie dobra. I mogę lecieć na Malediwy na konferencję ekologiczną, pochwalić się sukcesem, jak pinokio m. obalaniem komunizmu.

Powinni się jeszcze zabrać za telewizory. Rok-dwa i żadnego wsparcia dla oprogramowania. A cena tyle co trzy lodówki.