Panie Telewidz. Domagasz się pan powrotu "prawdziwej Trójki". A co to za ptak? Trójka z ostatnich lat, z tymi, a nie innymi autorami, redaktorami, ma słuchalność powyżej 8 proc, naprawdę przyzwoitą. I jej słuchaczy warto uszanować. Piątkowe perorowanie red. Lisickiego na pewno nie utrzyma klienteli. A nowi nie przyjdą, bo Lisickich, Wildsteinów czy innych dobrodziejów podobnej maści słuchają gdzie indziej. A na marginesie: w młodości Marcin Wolski był moim idolem. A teraz... szkoda słów.

Trójka jest jak keks, który kiedyś składał się z samych bakalii a teraz dominuje ciasto. Wspomniany przez przedmówców upadek zaczął się od pychy, a ta przyszła z komercjalizacją jaśniepaństwa. Od lat idzie już tylko o celebryctwo i związane z nim puchnące konto w banku, by twarz była tak rozpoznawalna jak mannowa, by trzepać kasiorę na chałturach, reklamach i krypcioszce, zwanej dziś reklamą natywną:), sprzedawać książki i sygnowane składanki, by śpiewać o sobie i ze sobą, by sobie focie wykonać i grzać się na salonach. Ludzie, którzy pasożytują na twórczości innych i, poza niektórymi wyjątkami, sami nie stworzyli nic wartościowego, którzy zajmują się lansowaniem saloniku i warszafki, egomani, którzy na oczach (uszach) 10 % narodu stracili jaja, teraz zakwiczą odrywani od koryta. Najwyższy czas...

. "Jak się wszystko dobrze ułoży to spotkamy się w niedzielę" powiedział Mann o godz.8.46 - ciągła histeria świętych krów. Niech ten cyrk ktoś wreszcie zakończy.