Do grona felietonistów „Super Expressu” (Grupa ZPR Media) dołączył Rafał Woś. Jego teksty będzie można czytać od 1 października, zarówno w wydaniu drukowanym, jak i na portalu SE.pl.
Rafał Woś, jako publicysta i dziennikarz ekonomiczny właśnie zakończył współpracę z „Polityką” z którą współpracował od października 2015 do września br. Do niedawna pisał także dla serwisu Gazeta.pl.
Od poniedziałku jego felietony będzie można przeczytać w „SE”.
- Dołączam do „Super Expressu”, bo wyrasta on na jedno z ostatnich miejsc, gdzie można się jeszcze zdrowo i normalnie pokłócić o ważne sprawy. Bez zamykania się w wygodnej, ale śmiertelnie nudnej tożsamościowej bańce - komentuje Rafał Woś. Grzegorz Zasępa, redaktor naczelny Grupy Super Express, uważa, że „pojawienie się Wosia na naszych łamach jest kolejnym dowodem na to, że dziennik jest najbardziej otwartym tytułem w Polsce”.
Do grona stałych felietonistów „Super Expressu” należą także Leszek Miller, Łukasz Warzecha, Adrian Zandberg, Tadeusz Płużański, Janusz Korwin-Mikke, Wiktor Świetlik. Na początku września dołączył do nich Igor Zalewski.
Według danych ZKDP w lipcu br. średnia sprzedaż ogółem „Super Expressu” wynosiła 111 373 egz., o 12,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portali SE.pl w sierpniu zanotował 6,16 mln realnych użytkowników i 45,1 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
„Polityka” zdystansowała się od Wosia po krytyce jego felietonu na Gazeta.pl
W drugiej połowie sierpnia na Gazeta.pl ukazał się felieton Rafała Wosia zatytułowany „Lewico, czas na współpracę z PiS. Trzeba budować z Kaczyńskim demokratyczny socjalizm”. Tytułową tezę skrytykowało sporo internautów. Niektórzy na Twitterze stwierdzili, że skoro prezentujący takie poglądy Woś pracuje w „Polityce”, to oni przestaną kupować ten tygodnik.
Zawiedzionym czytelnikom redakcja „Polityki” odpowiadała na swoim profilu twitterowym. - Szanowny Panie Bartoszu, to nie POLITYKA opublikowała ten tekst. Rafał Woś jest naszym dziennikarzem ekonomicznym, nie politycznym. Naszą linię programową reprezentują /m.in . Jerzy Baczyński, Mariusz Janicki, Wiesław Władyka i Adam Szostkiewicz - napisała do jednego z internautów. - Szanowny Panie Jerzy, jest nam ogromnie przykro, że kilkudziesięciu naszych świetnych autorów i redaktorów "obrywa" za tekst jednego z dziennikarzy, w dodatku opublikowany nie u nas. Rozumiemy Pana rozgoryczenie, ale liczymy, że jednak zostanie Pan z nami! - odpowiedziała innemu.
Tygodnik „Polityka” nie przedłużył wygasającej z końcem września umowy z Rafałem Wosiem, jednocześnie zaproponowano mu inną umowę - o współpracy, która miała „pozwolić mu na większą autorską swobodę”. - Jednocześnie redakcja nie czułaby się już w obowiązku tłumaczyć wielu czytelnikom „Polityki” zasadniczych sprzeczności występujących między głównym przekazem pisma a opiniami jednego z jego autorów – tłumaczył w rozmowie z nami Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego.
- Gdyby to ode mnie zależało, to ta przygoda by jeszcze trwała. Dalej chciałem pracować w „Polityce” - zaznaczał Woś.
Rafał Woś współpracuje także z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, wcześniej publikował m.in. w „Przekroju” czy „Bloomberg Businessweek”. Jego teksty pojawiały się także w prasie niemieckiej.