Dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski kategorycznie zaprzeczył, jakoby to on złożył doniesienie na Roberta Lewandowskiego za picie szampana na boisku po meczu Polska - Irlandia. - Jest kłamstwem i oszczerstwem to co Pan pisze w sprawie mojego zainteresowania tematem szampana Lewandowskiego - napisał do Krzysztofa Stanowskiego z Weszło.com.
O tym, że warszawska policja otrzymała doniesienie w sprawie picia przez Roberta Lewandowskiego szampana na murawie Stadionu Narodowego w czasie fety po zwycięskim meczu Polski z Irlandią, w piątek przed południem poinformował na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Do naszej komendy wpłynęło takie zgłoszenie od jednego z dziennikarzy z ogólnopolskiej stacji radiowej. W tej chwili trwa postępowanie wyjaśniające - potwierdziła po południu portalowi Onet.pl Joanna Węgrzyniak z komendy rejonowej policji.
Aktywni na Twitterze dziennikarze sportowi zaczęli zastanawiać się, który reporter złożył to doniesienie. Szef Weszło.com Krzysztof Stanowski napisał, że był to Mariusz Gierszewski z Radia ZET. - Dostałem takie info - stwierdził lakonicznie. - Podobno to nie żaden śmieszek, tylko smutas. I on tak na serio. Badał także to, czy prezydent Duda miał prawo wejść do szatni piłkarzy - dodał.
Mariusz Gierszewski szybko wyjaśnił tę sprawę. - Stanowczo dementuję. Interesowałem się jedynie, jak prezydent znalazł się w szatni reprezentacji, co znalazło się ma Twitterze. Trudno udowadniać, że się nie jest wielbłądem, ale rzecznik policji Mariusz Mrozek potwierdzi, że nie ze mną korespondowano ws. szampana Lewego - napisał. Dodał, że do podjęcia tematu skłonił go artykuł zamieszczony w zeszłym tygodniu w serwisie Stadiony.net, gdzie napisano, że wchodząc do szatni piłkarzy po meczu prezydent Andrzej Duda naruszył zasady znowelizowanej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, natomiast Robertowi Lewandowskiemu za picie szampana na boisku (czyli w miejscu publicznym) grozi grzywna.
- Jeśli Mariusz Gierszewski aż tak się zarzeka, że to nie on, to mu wierzę i go przepraszam. Niech poda nazwisko redakcyjnego kolegi i już - stwierdził na to Krzysztof Stanowski i dodał dłuższe wyjaśnienie swojego stanowiska w tej sprawie. - To, o co Pan prosi, leży już w gestii redaktora naczelnego - odpowiedział Gierszewski.
- Żaden z dziennikarzy Radia ZET nie złożył doniesienia na policję na Roberta Lewandowskiego! Radzę kasować twitty, bo będzie ostro - napisał dziennikarz tej stacji Roman Osica.
Zamykam temat redaktora Gierszewskiego i całej tej „afery”. pic.twitter.com/xY299M5Xuh
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) październik 23, 2015
Dziennikarz Radia ZET podkreślił, że pytał przedstawicieli PZPN-u tylko o obecność Andrzeja Dudy w szatni po meczu, ponieważ według tekstu ze Stadiony.net mogła stanowić naruszenie przepisów. - Jest faktem, że dzwoniłem do PZPN z pytaniem jak było zorganizowane wejście Prezydenta do szatni. Jest też faktem, że po zapewnieniach że PZPN posiada specjalne badge umożliwiające wprowadzanie kogo chce, sprawa się zakończyła - wyjaśnił.
- Jest kłamstwem i oszczerstwem to co Pan pisze w sprawie mojego zainteresowania tematem szampana Lewandowskiego. Mam kilku świadków, którzy potwierdzą, że na kolegium redakcyjnym stwierdziłem że temat mnie nie interesuje. Oświadczam, że Pan Krzysztof Stanowski jest kłamcą i pisze nieprawdę. Dysponuję świadkami i dowodami w postaci maili - skrytykował szefa Weszło.com w kolejnych wpisach. - Bardzo dziękuję rzecznikowi pewnej organizacji sportowej, że wkopał mnie całkowicie niezasłużenie w aferę z szampanem Lewandowskiego - zaznaczył.
- Mam jeszcze materiał na kolejne śledztwo dla Radia Zet: czy Kamil Grosicki zakłócał ciszę nocną? - kpił Krzysztof Stanowski.
Wieczorem Mariusz Gierszewski podał, że stołeczna policja zamknęła postępowanie w sprawie picia szampana przez Lewandowskiego, zaznaczając, że „być może ten przypadek stanowi przyczynek do doprecyzowania regulacji prawnych”.