Biznes 2007-12-09
2

Drogie życie w Warszawie? To tylko mit

To, że Warszawa jest najdroższym polskim miastem, można włożyć między bajki. W Krakowie, Łodzi, Poznaniu i we Wrocławiu więcej zapłacimy nie tylko za żywność, ale też za mieszkania, przedszkola czy taksówki.

Na dodatek nie zarobimy tam tyle co w stolicy - pisze "Dziennik".

Sprawdził on koszty życia w pięciu największych polskich miastach. Z najnowszych danych GUS wynika, że w Krakowie czy we Wrocławiu bardzo często podstawowe usługi są droższe niż w Warszawie. Więcej zapłacimy np. za wywóz nieczystości, podgrzanie wody czy wizytę u lekarza. Nawet o kilkanaście złotych. Droższe są też ceny biletów do kina, taksówki czy pralnie chemiczne, a także ubrania, buty i kosmetyki. Wbrew ogólnemu przekonaniu Warszawa nie przoduje również w cenach mieszkań.

Boleśnie przekonała się o tym 35-letnia Monika Wojciechowska pracująca w agencji reklamowej. Kilka miesięcy temu z Warszawy przeniosła się do Łodzi, bo chciała zaoszczędzić na wydatkach na życie. Szybko okazało się jednak, że jej budżet, zamiast się powiększyć, skurczył się. "Tylko puby i restauracje są tu tańsze" - mówi. Za to za bilety komunikacji miejskiej, wodę i przedszkole dla dziecka płaci więcej.

Na coraz wyższe koszty życia narzekają też wrocławianie. Michał Nowak, 28-letni projektant, planuje zakup mieszkania. "Ceny są straszne. Metr kwadratowy kosztuje tutaj ponad 7 tys." - powiada. A przecież to nie wszystkie wydatki. "Nawet taksówki są tu znacznie droższe niż w stolicy. Rozumiem, że tam klienci pokonują nimi większe odległości, ale różnica prawie złotówki to chyba przesada" - wytyka Nowak.

W Krakowie ceny niektórych usług i towarów również osiągnęły już poziom warszawski, a w wielu przypadkach go przekroczyły. "Mogę zrozumieć, że niektóre usługi związane z branżą turystyczną mogą być nieco droższe, bo mamy teraz boom na gości z zagranicy. Ale, że w Krakowie więcej niż w Warszawie płacę za wywóz śmieci? Tego nie rozumiem" - oburza się Daria Wolska, prawniczka z Krakowa.

Ekonomiści nie mają wątpliwości. Im miasto bardziej rozwinięte, tym lepsze zarobki i niższe ceny. Głównie za sprawą konkurencji. Klient ma bowiem do wyboru sklepy, supermarkety, stacje benzynowe, puby, restauracje, kina. Jeśli w jednym miejscu jest za drogo, będzie szukał tańszego. "Na ceny wpływa przede wszystkim wielkość rynku. Jeśli jest dużo ofert i można w nich przebierać, to firmy muszą walczyć o klienta" - tłumaczy w "Dzienniku" Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha.

Autor: kk-pap-dziennik

Więcej informacji: Warszawa

praca.wirtualnemedia.pl

Dotrzyj do ponad miliona czytelników
KOMENTARZE (2) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas