SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tak za Ziobry sprawdzano dziennikarzy. Reakcja na aferę hejterską

W 2021 roku Prokuratura Krajowa przy użyciu oprogramowania Hermes przeanalizowała aktywności w internecie grupy sędziów, adwokatów i dziennikarzy krytycznych wobec reform wymiaru sprawiedliwości za rządów PiS. W tym gronie byli dziennikarze m.in. „Gazety Wyborczej”, Onetu, OKO.press i TVN24.

Dołącz do dyskusji: Tak za Ziobry sprawdzano dziennikarzy. Reakcja na aferę hejterską

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Prawda boli PiS
Tusk by chciał choćby w przedpokoju u Trumpa stać.
A tymczasem dostał nowego nadzorcę. Prosto z Berlina.


PiS boli, że Polska dzisiaj rozdaje karty w UE i jej głos i pomysły są słyszalne i wdrażane.
Za PiS Polska siedziała w oślej ławce razem z Orbanem i wszyscy mieli nas gdzieś (patrz słynne 27:1).
Cała polityka zagraniczna PiS to pomyłka (najpierw oparli się na UK, który wrótce potem wyszła z UE; potem Węgry - adwokat Orbana w UE; dzisiaj na jawnie prorosyjskim i szalonym Trumpie... wszystko co robi dziś Trump BĘDZIE PRZYKLEJAĆ SIĘ DO PISu!).
odpowiedź
User
buahahaha
Zero donosił na studiach na kolegów i tak mu zostało. Kanalia
Pisać każdy może , jeden lepiej, inny gorzej . Bzdury piszą tacy, jak Reven.

W krakowskim sądzie zapoznaliśmy się z aktami procesu, który ciągnął się przez 10 lat. Ziobro dorastał razem z nim – od studenta prawa do wiceministra sprawiedliwości w resorcie Lecha Kaczyńskiego.
Kraków, 1993 r., tydzień przed świętami Bożego Narodzenia student czwartego roku prawa UJ Zbigniew Ziobro składa zawiadomienie na policję. „Od miesiąca kwietnia bieżącego roku otrzymuję telefonicznie i listownie pogróżki grożące śmiercią, gdy nie dostarczę pieniędzy w kwocie 8 mln zł (po denominacji 800 zł – red.), a następnie 100 mln, a ostatnio 30 mln”. Dodaje, że początkowo uważał to za głupi żart, ale kiedy szantażysta zaczął wydzwaniać do domu jego rodziców w Krynicy, „grożąc im śmiercią, gdy nie dotrzymam dostarczenia pieniędzy, wystraszyłem się na poważnie”. Od razu wskazuje szantażystów – studentów Akademii Rolniczej w Krakowie – Jarosława G. oraz Marka K.

czyli według ciebie zgłoszenie gróźb karalnych i szantażu to donos??? jestes nienormalny
odpowiedź
User
buahahaha
Zero donosił na studiach na kolegów i tak mu zostało. Kanalia
Pisać każdy może , jeden lepiej, inny gorzej . Bzdury piszą tacy, jak Reven.

W krakowskim sądzie zapoznaliśmy się z aktami procesu, który ciągnął się przez 10 lat. Ziobro dorastał razem z nim – od studenta prawa do wiceministra sprawiedliwości w resorcie Lecha Kaczyńskiego.
Kraków, 1993 r., tydzień przed świętami Bożego Narodzenia student czwartego roku prawa UJ Zbigniew Ziobro składa zawiadomienie na policję. „Od miesiąca kwietnia bieżącego roku otrzymuję telefonicznie i listownie pogróżki grożące śmiercią, gdy nie dostarczę pieniędzy w kwocie 8 mln zł (po denominacji 800 zł – red.), a następnie 100 mln, a ostatnio 30 mln”. Dodaje, że początkowo uważał to za głupi żart, ale kiedy szantażysta zaczął wydzwaniać do domu jego rodziców w Krynicy, „grożąc im śmiercią, gdy nie dotrzymam dostarczenia pieniędzy, wystraszyłem się na poważnie”. Od razu wskazuje szantażystów – studentów Akademii Rolniczej w Krakowie – Jarosława G. oraz Marka K.

czyli według ciebie zgłoszenie gróźb karalnych i szantażu to donos??? jestes nienormalny
odpowiedź