SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Rafał Nachyna, Pracuj.pl: kandydaci częściej niż przed pandemią pytają rekruterów o umowy o pracę

- Jawność widełek zarobków pozostaje dla wielu pracodawców tematem tabu, niektóre firmy w swojej polityce zastrzegają ich niejawność. Staramy się zachęcać pracodawców do większej otwartości, dostosowywać layout ogłoszeń do prezentacji wynagrodzeń, ale to długotrwały proces - przyznaje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl.

Rafał Nachyna Rafał Nachyna

Pandemia wpłynęła na działalność Grupy Pracuj. Przemysław Gacek, prezes i większościowy udziałowiec Grupy Pracuj, w rozmowie z „Forbesem” w sierpniu ub.r. przyznał, że liczba publikowanych ofert zmalała o 10-15 proc. A zaraz po ogłoszeniu obostrzeń w połowie marca liczba nowych ofert zamieszczanych na Pracuj.pl zmalała nawet o 60 proc. Grupa musiała w Polsce zwolnić ok. 8 proc. swoich pracowników, a na Ukrainie - ok. 30 proc.

Grupa nie zdecydowała się na obniżenie wynagrodzeń. Nie skorzystała z żadnej tarczy pomocowej oferowanej przez polskie władze.

We wrześniu ub.r. Pracuj.pl miał 2,74 mln użytkowników, którzy wykonali 58,95 mln odsłon.


Jak w 2020 roku zmieniła się liczba ogłoszeń rekrutacyjnych na Pracuj.pl w porównaniu do 2019 roku?

Rafał Nachyna: W całym 2020 roku na Pracuj.pl zamieszczone zostały 542 593 ogłoszenia. Wynik ten wyraźnie przekracza nasze pierwsze ostrożne pandemiczne prognozy, które projektowaliśmy na początku pandemii. Szczególnie na wyobraźnię mogła działać zapaść rynku odnotowana w II kwartale, wynikająca z pierwszego lockdownu, ale także nieznajomości modeli rekrutacji i pracy zdalnej wśród wielu pracodawców i pracowników. Na przykład, spadek liczby ofert na Pracuj.pl w kwietniu 2020 w stosunku do lutego sięgnął blisko 50 proc. Jednocześnie jednak, na naszą korzyść zadziałało II półrocze, w którym pracodawcy nadrobili wiele zaległości. W efekcie spadki na Pracuj.pl były niższe niż te odnotowywane na rynku rekrutacji online ogółem. W niektórych kategoriach odnotowywaliśmy nawet wzrosty rok do roku, dzięki czemu byliśmy w stanie zaoferować kandydatom wybór ciekawych ofert, co było szczególnie pomocne w okresie redukcji części miejsc pracy na rynku.

A ilu użytkowników korzystało z waszych usług w 2020?

W Polsce głównym źródłem danych pozostają badania Gemius/PBI, które nie są pozbawione wad, ale stanowią najważniejszy punkt odniesienia dla branży digital. Według tych badań w 2020 roku średnia miesięczna liczba realnych użytkowników Pracuj.pl na witrynie i w aplikacji mobilnej wyniosła 3,16 mln, co dawało nam stałe miejsce w topie kategorii Praca oraz wynik zbliżony do ubiegłorocznego. Ponadto według naszych własnych statystyk użytkownicy aplikowali o pracę częściej niż w 2019 roku – łącznie ponad 33 mln razy. Z roku na rok coraz ważniejszym źródłem aktywności naszych kandydatów jest aplikacja mobilna Pracuj.pl. Uruchamialiśmy ją 10 lat temu jako pierwsi na rynku rekrutacji. Tylko w ubiegłym roku na urządzenia Android i iOS odnotowaliśmy blisko 900 tysięcy pobrań aplikacji. W minionych 12 miesiącach za jej pomocą o pracę aplikowało ponad 1,2 mln unikalnych użytkowników, wysłanych zostało ponad 8 mln CV, a jej użytkownicy wyświetlili oferty pracy łącznie 62 mln razy.

Może pan powiedzieć jak często średnio jeden użytkownik aplikował na ogłoszenia w 2020 roku?

Nie ujawniamy szczegółowych statystyk wysyłanych średnio przez jednego użytkownika. Śledzimy natomiast uważnie reakcje kandydatów do pracy pod konkretnymi ofertami – czyli kliknięcia w pole „aplikuj” przy ogłoszeniu, świadczące o aktywnej gotowości do wzięcia udziału w rekrutacji. I w tym wypadku rzeczywiście w 2020 dostrzegaliśmy wzrost średniej aktywności użytkowników w stosunku do 2019 roku w niemal wszystkich kategoriach. Większe zaangażowanie kandydatów pod ofertami przez cały rok lub przez jego większość obserwowaliśmy np. w administracji biurowej, hotelarstwie, ecommerce, programowaniu, obsłudze klienta, reklamie czy transporcie. Taka aktywność w sporym stopniu jest pokłosiem negatywnego wpływu pandemii na miejsca pracy w wielu z tych kategorii, a także szukania przez kandydatów „bezpiecznych przystani”, czyli pracy w branżach bardziej odpornych na kryzys – np. IT czy ecommerce. W pobudzaniu aktywności pomagało także bardzo szybkie wprowadzenie specjalnych oznaczeń ogłoszeń z rekrutacją prowadzoną zdalnie czy z ofertami pracy zdalnej. Użytkownicy chętnie z nich korzystali.

Państwa również dotknęła pandemia. W Polsce zmniejszyliście zatrudnienie o 8 proc., na Ukrainie – 30 proc. Czy końcówka roku pozwala Wam dużo bardziej optymistycznie patrzeć na rok 2021?

Jedną z ważniejszych lekcji, jakie dał nam miniony rok, jest ostrożność w prognozach. Na początku 2020 nikt nie spodziewał się, z jakimi wyzwaniami będziemy musieli się mierzyć. Zwolnienia były jedną z cięższych decyzji, jakie musieliśmy podjąć w ponad 20-letniej historii Grupy Pracuj. Stanowiły reakcję na negatywne perspektywy dla rynku rekrutacji, zarysowujące się na początku pandemii. Jako firma, której model biznesowy nierozerwalnie związany jest z cyfrowym HR, musieliśmy zabezpieczyć biznes, przy zapewnieniu odpowiedniego programu outplacementu dla zwalnianych specjalistów. Jednocześnie w minionych latach czerpaliśmy z doświadczeń z kryzysu w 2009 roku, co pomogło nam przygotować się na ewentualną powtórkę, a w rezultacie – uniknąć jeszcze większego wpływu pandemii na nasz zespół. Tak, jak wspominałem wcześniej, podsumowanie 2020 roku na poziomie liczb pozwala wyciągać umiarkowanie optymistyczne wnioski dotyczące rynku pracy. Wielu pracodawców i kandydatów nauczyło się pracy i rekrutacji zdalnej, nowych modeli działania. Jednocześnie jednak 2021 to wciąż wiele niewiadomych. Nie wiemy, jakie tempo przyjmie proces szczepień, jak szybko znoszone będą obostrzenia – a to wszystko będzie mieć bezpośredni wpływ na kondycję firm i rynek pracy. Jesteśmy mądrzejsi o lekcje z 2020 i nowe narzędzia dla klientów.

Jakie główne zmiany zauważyliście w zachowaniu użytkowników Pracuj.pl w pandemicznym roku? Czy stali się bardziej aktywni na rynku pracy? Czy może wielu musiało obniżyć swoje oczekiwania lub aplikować na niższe stanowiska niż zazwyczaj?

Jeszcze przed pandemią dość niechętnie odnosiliśmy się w Grupie Pracuj do pojęcia „rynku pracownika”, bo to pojęcie znacznie spłycające obraz rynku pracy. Przed pandemią mieliśmy raczej do czynienia z „branżami pracownika”, rosnącą z roku na rok aktywnością rekrutacyjną pracodawców, ale niekoniecznie z dyktowaniem warunków przez wszystkich kandydatów. Pandemia niewątpliwie zmniejszyła pewność siebie kandydatów i wpłynęła na ich postawy. Aplikowali o pracę częściej, a także uelastyczniali swoje oczekiwania – choć nie wszystkie. Według naszego badania pod tytułem „Pół roku nowej normalności” we wrześniu 2/3 respondentów uważało znalezienie pracy za trudniejsze niż przed pandemią. Co więcej, blisko połowa badanych była skłonna przyjąć pracę wymagającą niższych kwalifikacji niż posiadane. Swoje oczekiwania finansowe skłonny był obniżyć natomiast tylko co czwarty respondent. To jednak dane ogólne, pamiętajmy, że istnieją także branże i specjalizacje, w których popyt się utrzymał – np. większość w branży IT, w której spadło zapotrzebowanie na juniorów, ale wzrosło na stanowiska seniorskie. Niektóre grupy kandydatów mocno zyskały - choćby eksperci ecommerce czy pracownicy firm kurierskich. Ich postawy wobec pracodawców mogą być inne niż ogólne tendencje.

Czy może pan powiedzieć w jakich branżach było najwięcej ogłoszeń w 2020 roku?

Mimo, że 2020 był wyjątkowym rokiem w historii rynku pracy, lista specjalizacji najczęściej poszukiwanych na Pracuj.pl była podobna do ubiegłorocznej. Podobnie, jak w ubiegłych latach, miejsce lidera zajmowali specjaliści ds. handlu i sprzedaży, których dotyczyło co trzecie ogłoszenie, a na dalszych miejscach znalazły się obsługa klienta, IT, finanse i inżynieria. Natomiast największe wzrosty liczby ofert rok do roku odnotowywaliśmy w przypadku ogłoszeń w obszarze produkcji oraz handlu i sprzedaży. Najbardziej uderzające spadki dotyczyły specjalizacji wymienianych często wśród wyjątkowo mocno dotkniętych przez konsekwencje pandemii - turystyki i obsługi klienta.

Wielu ludzi na świecie musiało zdecydować się na zmianę zawodu, wiele branż zostało zamrożonych. Czy Wasze dane także to potwierdzają?

Trudno mi wyciągać bardzo szczegółowe wnioski na podstawie danych dotyczących ogłoszeń na Pracuj.pl. To jednak prawda, że kategorie ofert, w których odnotowywaliśmy największe wzrosty aktywności kandydatów, pokrywają się w dużym stopniu z listą zawodów szczególnie dotkniętych pandemią. Ta korelacja może wskazywać na duże trudności pracowników zamrożonych branż na rynku pracy. Część z nich, jak wynika z powszechnie dostępnych na rynku źródeł, rzeczywiście musiała się przekwalifikowywać. Ten ostatni wątek dotyczy jednak także szerszego zjawiska. Jeszcze przed pandemią wielokrotnie podkreślano, że zmieniają się zestawy kompetencji istotnych na rynku pracy, poszukiwanych przez pracodawców. Pojawienie się COVID-19 „tylko” te procesy przyspieszyło. To nie będzie łatwy proces, ale kandydaci – przynajmniej w teorii - są otwarci na przekwalifikowywanie się. Gotowość na taki krok deklaruje 63 proc. respondentów Pracuj.pl.

Co dziś stanowi o sile ogłoszenia o pracę? Czego szukają przyszli pracownicy?

Z roku na rok zmieniają się layouty ogłoszeń, UX portali z ofertami pracy, zwyczaje użytkowników, ale kluczowa pozostaje otwartość w komunikowaniu warunków zatrudnienia, a także przejrzysty i zrozumiały język ogłoszenia. Według naszych badań zarówno przed, jak i po wybuchu pandemii najważniejszą rolę odgrywały informacje o oferowanym wynagrodzeniu. Szuka ich w ogłoszeniu 7 na 10 kandydatów. To jeden z najbardziej wrażliwych tematów w rekrutacji, bo jawność widełek zarobków pozostaje dla wielu pracodawców tematem tabu, niektóre firmy w swojej polityce zastrzegają ich niejawność. Staramy się zachęcać pracodawców do większej otwartości, dostosowywać layout ogłoszeń do prezentacji wynagrodzeń, ale to długotrwały proces. Do innych elementów szukanych w ogłoszeniach należą także m.in. dokładny opis oczekiwań pisany przejrzystym językiem, informacje o formie zatrudnienia i możliwościach rozwoju. Znaczenie benefitów rzeczywiście spadło – przed pandemią informacji na ich temat poszukiwał w ogłoszeniach nasz co trzeci respondent, a obecnie - co czwarty. Warto zauważyć, że w czasach COVID-19 dużym atutem, który warto podkreślać w ogłoszeniach, jest stabilność i bezpieczeństwo zatrudnienia. To ważny aspekt pracy, który skłania do aplikowania ponad połowę badanych. Aktualnie kandydaci częściej niż przed pandemią pytają rekruterów np. o umowy o pracę, co widać szczególnie w takich branżach, jak na przykład IT, gdzie wcześniej często stosowaną formą były kontrakty B2B. Powrót stabilizacji na wysokie miejsce listy priorytetów to niewątpliwie znak tych czasów.


Rafał Nachyna to członek zarządu Grupy Pracuj i dyrektor zarządzający Pracuj.pl. Jest odpowiedzialny za rozwoju portali Pracuj.pl oraz Robota.ua, a także systemu do zarządzania procesami rekrutacyjnym eRecruiter.pl. Z Grupą Pracuj jest związany od 2005 roku.

W 2019 roku skonsolidowane przychody Grupy Pracuj ze sprzedaży wyniosły 367,5 mln zł i wzrosły rok do roku o 12,3 proc. Natomiast skonsolidowany zysk netto wyniósł 91,04 mln zł, co wobec 67,22 mln zł rok wcześniej stanowiło wzrost o 35,4 proc. Ogółem w wyniku działań podejmowanych w 2019 roku firma osiągnęła zysk operacyjny w wysokości 120,33 mln zł. W 2019 roku cała grupa kapitałowa zatrudniała w Polsce i na Ukrainie przeciętnie 892 osoby.

Dołącz do dyskusji: Rafał Nachyna, Pracuj.pl: kandydaci częściej niż przed pandemią pytają rekruterów o umowy o pracę

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Czizus
Bo przed psychozą wszyscy woleli na śmieciówkach jechać....
0 0
odpowiedź