SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Adam Michnik: prenumerata cyfrowa to poważne źródło wpływów „Gazety Wyborczej”, dajemy tlen w pisowskim smogu

- Prenumerata cyfrowa jest też poważnym źródłem przychodu, które buduje finansową niezależność „Wyborczej” i czyni ją odporną na rozmaite presje ze strony władzy - stwierdził redaktor naczelny „GW” Adam Michnik. - Wspierajcie nadal niezależne dziennikarstwo - napisał do czytelników.

Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej"; fot. PAP/Tomasz Gzell Adam Michnik, redaktor naczelny

W tekście z życzeniami noworocznymi dla czytelników „Gazety Wyborczej” Adam Michnik przyznał, że jako człowiek starszego pokolenia jest zdumiony rozwojem tytułu w internecie. - Człowiekowi, który wyrósł na słowie drukowanym, na książkach, prasie drugiego obiegu czasu PRL czy drukowanym wydaniu „Gazety”, trudno wyjść ze zdziwienia, że oto „Wyborcza” ma już więcej prenumerat cyfrowych niż sprzedanych egzemplarzy w kioskach - napisał.

Na koniec 2017 roku prenumerata cyfrowa „Gazety Wyborczej”, wprowadzona na początku 2014 roku, miała 133 tys. aktywnych użytkowników. Na koniec 2014 z oferty korzystało 54,9 tys. internautów, rok później - 77 tys., a na koniec 2016 roku - 100 tys.

W ub.r. Agora nie podawała kolejnych informacji na ten temat. Natomiast w połowie roku ogłosiła strategię, w której planuje, że do końca 2022 roku liczba cyfrowych subskrybentów „GW” wzrośnie do 327 tys.

Prenumerata obejmuje dwa pakiety do wyboru: podstawowego (obejmującego nielimitowany dostęp do wszystkich serwisów „GW” zawierających teksty z jej wydań papierowych i do dodatkowych artykułów dla prenumeratorów) oraz premium (dodatkowo m.in. dostęp do e-wydań „GW”, aplikacji mobilnej dziennika, tekstów z „Książek. Magazynu do czytania” i „Wysokich Obcasów Extra”).

Ofertę regularnie wspierają promocje cenowe, a w ostatnich miesiącach także akcje w tytułach prasowych Agory. Pod koniec października w sobotnio-niedzielnym wydaniu „Gazety Wyborczej” zamieszczono kod dający darmowy dostęp przez 14 dni do prenumeraty cyfrowej. Analogiczny kod opublikowano w bieżącym numerze „GW”. Z kolei w niedawnych wydaniach magazynów „Uroda i Zdrowie” oraz „Na narty” zachęcano czytelników do wykupienia prenumeraty cyfrowej „GW” na trzy miesiące za złotówkę.

Prenumerata cyfrowa nie rekompensuje w pełni spadków sprzedaży drukowanej „GW”

W swoim komentarzu Adam Michnik zwrócił też uwagę na znaczenie biznesowe oferty cyfrowej „Gazety Wyborczej”. - Prenumerata cyfrowa jest też poważnym źródłem przychodu, które buduje finansową niezależność „Wyborczej” i czyni ją odporną na rozmaite presje ze strony władzy - stwierdził.

Zaznaczmy, że przychody z tej prenumeraty nie są na tyle duże, żeby zrównoważyć spadki wynikające z coraz niższej sprzedaży drukowanej wersji „Gazety Wyborczej”. Według danych ZKDP w pierwszych trzech kwartałach ub.r. średnia sprzedaż ogółem „GW” wynosiła 93 846 egz., o 16,8 proc. mniej niż rok wcześniej.

Z kolei przychody ze sprzedaży dziennika w latach 2013-2016 wynosiły 100-109 mln zł rocznie. Wynikało to m.in. z kilkukrotnych podwyżek ceny egzemplarzowej „GW”. Kolejny raz cenę podniesiono, od 50 groszy do złotówki, na początku listopada ub.r., uzasadniając to rosnącymi kosztami papieru i prądu.

W 2017 roku wpływy sprzedażowe „Wyborczej” wyniosły 92,9 mln zł, natomiast w pierwszych trzech kwartałach ub.r. zmalały w skali roku o 5,3 proc. do 66,4 mln zł.

Wzrosty popularności notuje natomiast portal Wyborcza.pl. Według badania Gemius/PBI w listopadzie ub.r. odwiedziło go 7 mln realnych użytkowników, którzy wykonali w serwisie 63,29 mln odsłon, a każdy korzystał z niego przeciętnie przez 10 minut i 22 sekundy.

Na portalu od ponad dwóch lat jest rozszerzana oferta treści wideo - obecną ramówkę wprowadzono we wrześniu ub.r.

Michnik prosi o wsparcie niezależnego dziennikarstwa „w czasach pisowskiego smogu”

Adam Michnik przypomniał też, że w ostatnim okresie działania prawne wobec „Gazety Wyborczej” podjął PiS oraz różne firmy i instytucje państwowe. W ostatnich tygodniach najwięcej mówiło się o wnioskach sądowych złożonych przez Narodowy Bank Polski o czasowe usunięcie siedmiu artykułów z „GW” i dwóch z „Newsweeka” na temat afery KNF. Z kolei PiS pozwał dziennikarza „Wyborczej” Wojciecha Czuchnowskiego i Platformę Obywatelskią za wpisy twitterowe, w których partię i jej polityków określono jako mafię.

- Doceniamy, że w tak trudnym czasie wspieracie Państwo niezależne dziennikarstwo. To dzięki Państwu możemy prowadzić czasochłonne śledztwa dziennikarskie, tropić afery, ujawniać niedemokratyczne działania władzy - skomentował Adam Michnik. - Mimo licznych gróźb, kilkudziesięciu pozwów, prób cenzury nasi dziennikarze i dziennikarki w 2018 roku ujawnili między innymi aferę KNF, nie przestając pisać o SKOK-ach czy NBP, nie przestając bronić niezawisłych sądów, praworządności, Polski w Unii Europejskiej, praw niepełnosprawnych, środowiska naturalnego, tolerancji, wszystkiego, co dla ludzi o demokratycznych przekonaniach jest ważne - wyliczył.

- Dziś naszą ambicją jest to, by „Wyborcza” była dla Państwa owym życiodajnym tlenem w czasach pisowskiego smogu - dodał Michnik, nawiązując do stwierdzenia Stefana Kisielewskiego, że w czasach PRL „Tygodnik Powszechny” to „butelka życiodajnego tlenu, którą przytyka sobie co tydzień do ust”.

- Dziękuję Państwu za zaufanie i przyjaźń, jaką obdarzacie Państwo „Gazetę Wyborczą”. Wspierajcie nadal niezależne dziennikarstwo - podkreślił Adam Michnik.

Dołącz do dyskusji: Adam Michnik: prenumerata cyfrowa to poważne źródło wpływów „Gazety Wyborczej”, dajemy tlen w pisowskim smogu

48 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
michnikowy smog
Bonus na nowy rok : maseczka antyPiSowska od upadającej Gazety Wyborczej :-)
0 0
odpowiedź
User
Fatalne skutki awarii telewizora
GazWyb.-u juz nie ma. Już leżą na katafalku i kwiczą.
0 0
odpowiedź
User
qwerty
Finansowo nie wygląda to źle, zwłaszcza, że wygląda na to, że wpływy z reklam w tym roku wzrosły w porównaniu z poprzednim. Spadek sprzedaży w 2017 wynosi zaś w porównaniu z wynikiem za 2013 rok tylko 8%, a spadek kosztów jest zapewne większy z powodu redukcji nakładu papierowego prawie o połowę.
0 0
odpowiedź