Powstał film „7-My Sierpnia” o protestach w obronie Margot. Producentem Kampania Przeciw Homofobii

Reżyserem dokumentu jest Michał Bolland, producentami - Szymon Ziegler i Kampania Przeciw Homofobii. Cecylia Jakubczak nie zdradza, ile kosztowała produkcja, argumentując, że nie została jeszcze rozliczona. Dokument opowiada o wydarzeniach z 7 sierpnia 2020 roku, kiedy protest w obronie aktywistki LGBT Margot z kolektywu Stop Bzdurom został zaatakowany przez policję.

Margot zarzucono m.in. pobicie kierowcy furgonetki należącej do fundacji pro-life, przewrócenia go na chodnik i spowodowanie u niego obrażeń ciała w okolicy pleców i nadgarstka, a także szarpanie i popychanie mężczyzny, który nagrywał napaść. Natomiast w lipcu br. Margot (i dwie inne osoby) usłyszała kolejne zarzuty, tym razem za obrazę uczuć religijnych i znieważenie pomników. Chodziło o umieszczenie tęczowych flag i chustek z symbolem ruchu anarchistycznego na warszawskich pomnikach, m.in. figurze Chrystusa przy bazylice św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Sąd pierwszej instancji oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie Margot, natomiast sąd drugiej instancji przychylił się do zażalenia złożonego przez prokuraturę. W związku z tym policjanci przyjechali przed siedzibę Kampanii Przeciw Homofobii, żeby doprowadzić aktywistkę do aresztu. Wówczas doszło do rozruchów.

- Pokojowy protest (w dniu 7 sierpnia) zderzył się z brutalną agresją policji. Doszło do głośnych, pokazowych zatrzymań, w wyniku których 48 uczestniczek i uczestników demonstracji trafiło do aresztu. Wśród nich bohaterki i bohaterzy poruszającego filmu „7-My Sierpnia” - Kajetan, Kamila, Krem oraz Julia i jej partnerka Kalina – relacjonuje w komunikacie Kampania Przeciw Homofobii. I to właśnie historie zatrzymanych stały się kanwą dokumentalnego filmu. – Są jednocześnie wstrząsające i intymne, pozwalają zrozumieć i odczuć, jaką cenę za homofobię i transfobię władzy płaci nieheteronormatywna część polskiego społeczeństwa. A także - w jakiej sytuacji znalazł się ruch na rzecz praw osób LGBT+ w Polsce – argumentuje producent.

Powstała specjalna platforma

Motywacją do powstania filmu „7-My Sierpnia” było stworzenie platformy, która pozwolić miała osobom zatrzymanym opowiedzieć swoją historię, na własnych zasadach.  - Zależało nam na tym, aby zrobić film, który przemówi do widza, który niekoniecznie słyszał wcześniej o protestach 7. sierpnia. Rozmawiamy w nim z osobami, które zostały tego dnia zatrzymane przez policję, ale nie skupiamy się tylko i wyłącznie na tych wydarzeniach. Traktujemy je raczej jako pretekst do rozmowy o ich życiu, nierównościach społecznych i walce o to, aby - jak mówi jedna z naszych bohaterek - wreszcie zaczęto traktować ich jak ludzi.  Tłem dla tych opowieści jest miasto, które przenikając kreowanymi przez władze społecznymi nastrojami ciągle robi wszystko, aby osoby LGBT na stałe wymazać ze swojego krajobrazu - mówi Michał Bolland, reżyser filmu.

Premiera filmu „7-My Sierpnia”  odbędzie się 5 grudnia w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Watch Docs. Prawa Człowieka w Filmie.  Film będzie dostępny przez cały czas trwania festiwalu na platformie Mojeekino.pl. – Zaczynając od premiery na Watch Docs chcemy nasz film pokazać na jak największej liczbie festiwali filmowych zarówno w Polsce jak i za granicą. Zależy nam na tym, aby historię bohaterek i bohaterów dokumentu "7-My Sierpnia" usłyszało jak najwięcej ludzi,  dlatego po przejściu ścieżki festiwalowej planujemy udostępnić film w internecie - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii.

Watch Docs to jeden z najstarszych i największych festiwali filmowych, poświęconych prawom człowieka na świecie. W tym roku w dniach 4 – 13 grudnia odbędzie się 20. jego edycja.