Filip Chajzer symulował atak paniki na koniec rozmowy z psycholog Marią Rotkiel zapowiadanej na „pasku” napisem: „Zachowaj spokój - to atak paniki”. Współprowadząca Małgorzata Ohme chwilę wcześniej stwierdziła, że przy takim ataku należy uspokoić dziecko, które ma się w sobie i nazwała Chajzera dzieckiem. Na co dziennikarz chwycił ją za rękę, powiedział: „Musimy kończyć, bo dostałem ataku!”, rozłożył się na fotelu na wznak i zaczął jęczeć i głośno oddychać.
Na początku rozmowy Chajzer zaznaczył, że ataki paniki to „temat poważny i nie można sobie z niego robić jajc”.
Zachowanie Chajzera skrytykowała część internautów, odnotowano je także w niektórych serwisach zajmujących się show-biznesem. - Totalne dno. Spotkała go tragedia, zmarło mu dziecko, ludzie mu współczuli. Minęło parę lat i teraz on naśmiewa się z tragedii innych. Zespół lęku napadowego to stan, w którym człowiek czuje, że umiera, że to już koniec i nie potrafi tego zatrzymać. Wstyd, Panie Chajzer! - skomentował na Twitterze Szymon Krawiec z „Wprost”.
- Przed Wami para telewizyjnych pajaców. Pan DZBAN i panna DZBANNA. On jest dyżurnym kretynem, a ona, ta panna Dzbanna, to - przypominam - psycholożka BUHAHA! - skomentował Wojciech Krzyżaniak z wTelewizji.pl.
Chajzer: do głowy nie przyszłoby mi urażenie kogokolwiek chorego psychicznie
Filip Chajzer do tej sprawy odniósł się w sobotę rano na swoim profilu facebookowym. - Jedyną intencją, którą miałem było nawiązanie do rozmowy o zakupach świątecznych w zatłoczonym centrum handlowym, na które (jak zapewne większość facetów) reaguje mniej więcej w taki właśnie sposób - wyjaśnił.
- Nigdy w życiu do głowy nie przyszłoby mi urażenie kogokolwiek chorego psychicznie. Jeśli tak zostało to odebrane to z całego serca przepraszam wszystkie osoby, które realnie i na codzień dotyczy ten problem - zapewnił dziennikarz.
Dodał, że w komentarzach do tej sprawy wielu internautów szydziło z tragicznej śmierci jego syna w wypadku samochodowym w 2015 roku. - Do tego dziesiątki drastycznych zdjęć z wypadku wklejanych na mój profil facebook oraz wysyłanych w wiadomościach. To skala podłości wykraczająca poza normy człowieczeństwa - ocenił.
- Tyle w tym temacie mam do powiedzenia. Życzę pokoju, spokoju i miłości - zakończył Filip Chajzer.
Filip Chajzer i Małgorzata Ohme do grona prowadzących „Dzień dobry TVN” dołączyli z początkiem ramówki jesiennej, zastąpili Magdę Mołek i Marcina Mellera. Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu i październiku br. program oglądało średnio 370 893 widzów, co dawało 8,38 proc. udziału w rynku oglądalności, wobec 468 907 widzów i 10,45 proc. rok wcześniej.
W połowie listopada ub.r. Filip Chajzer, Agnieszka Woźniak-Starak i ekipa produkująca „Amerykę Express” w TVN przeprosili osoby urażone tym, jak w programie realizowano zadanie polegające na całowaniu nieznajomych. Pokazujący to odcinek usunięto z portalu Player.pl.
Parę dni wcześniej, po tym jak Helena Łygas w serwisie WP Kobieta skrytykowała Filipa Chajzera za zmuszanie nieznajomych kobiet do pocałunku w „Ameryka Express”, dziennikarz w zamieścił na Facebooku jej zdjęcie, zarzucając jej, że wysunęła swoje zarzuty jedynie po to by zdobyć czytelników.
Według danych Nielsen Audience Measurement w październiku br. przeciętna widownia minutowa TVN wynosiła 561 166 osób, co dało 9,08 proc. udziału w rynku oglądalności, po spadku o 13,5 proc. w skali roku.
