Może amerykańskie krytyki są lepsze bo angielski dubbing jest lepiej zrobiony niż oryginał ;) Serio... Dialogi tłumaczone chyba przez google translatora zabijają ten serial... Inna rzecz, że oryginalnie serial został napisany po angielsku i dopiero później przetłumaczony. To jest największa bolączka tego serialu. Fabuła... jakoś się trzyma, a cały świat przedstawiony w serialu jest świetnie zrealizowany wizualnie.
Pamiętać też trzeba, że nie jest to superprodukcja o ogromnym budżecie.
Bardziej go można porównać do "3%" niż "House of Cards".
Opinie są złe bo to nie jest tak dobry serial jakiego oczekiwano, a oczekiwano hollywodzkiego kina z budżetem milionów dolarów bo Netflix... Nie jest to arcydzieło, ale nie jest to też kompletna szmira. Trzyma poziom wszystkich pobocznych seriali z Netflixa, takie 5-6/10 i poważnie polecam oglądać z angielską ścieżką. Wtedy to lepszy serial.

Nieładnie, Pani Holland! Trzeba umieć przyjąć krytykę!

Skąd ta inwazja komentujących pod imieniem i nazwiskiem?