pytanie jaka jest historia teog postu.. czy nikt z agencji udostepniajacej zdjecie nie mial wplywu na jego wykorzystanie? czemu nie zostalo otagowane - zakladajac ze ta "freelancerka" miala dostep do hi resow - ze to zdjecie nie jest model release i przedstawia autentyczne wydarzenia.. gdzie byl jakkolwiek by go nazwac supervisor tego projektu czy tez art director odpowiedzialny za projekt czy dalej account manager odpowiedzialny za kontakt z klientem... tak jak napisal przedmowca.. smierdzi to ukladem.. dziewczyna wziela na siebie odpowiedzialnosc zeby nie robic smrodu agencji, ktora wg mnie powinna byc zamknieta, spalona i wysypana do scieku... no ale jest to kwintesencja tzw. oszczednosci, kiedy art buyera w agencji moze przeciez zastapic junior account, byle tylko hajs sie zgadzal
Z tego co czytałam to dziewczyna ściągneła zdjęcie ze strony IPN-u i było ono podpisane. Gdyby to była prawda to kara jej się jak najbardziej należy za bezgraniczną głupotę, brak empatii, i cwaniactwo (bo zdjęcie fajnie sie z jej tekstem komponowało). I w takim wypadku mogłaby agencja uznać że bylo to celowe działanie na szkodę pracodawcy.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
15 tys. zł kary dla pracowniczki agencji za wykorzystanie zdjęcia ofiary ZOMO w reklamie Żytniej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (25)
WASZE KOMENTARZE
Z tego co czytałam to dziewczyna ściągneła zdjęcie ze strony IPN-u i było ono podpisane. Gdyby to była prawda to kara jej się jak najbardziej należy za bezgraniczną głupotę, brak empatii, i cwaniactwo (bo zdjęcie fajnie sie z jej tekstem komponowało). I w takim wypadku mogłaby agencja uznać że bylo to celowe działanie na szkodę pracodawcy.