SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Tomasz Lis nie wróci jesienią na antenę TOK FM

Wyjaśnienie sprawy zarzutów jest warunkiem powrotu Tomasza Lisa na antenę radia TOK FM, ale to nie wszystko: sam Lis musi także ustosunkować się do zarzutów, a na razie nie chce tego zrobić, odmawiając redakcji wywiadu - informuje Wirtualnemedia.pl Agora. Lis zniknął z piątkowej audycji TOK FM w czerwcu, prowadzący ją Jacek Żakowski zapowiadał, że może wrócić jesienią. 

Tomasz Lis w studiu Radia TOK FM Tomasz Lis w studiu Radia TOK FM

Tomasz Lis zniknął z tzw. „trzódki” (ekipa komentatorów w TOK FM pod przywództwem Jacka Żakowskiego) w czerwcu br., tuż po tekście Szymona Jadczaka w Wirtualnej Polsce. Jadczak opisał, że Tomasz Lis źle traktował podwładnych w redakcji „Newsweeka”, a radio TOK FM ogłosiło, iż w związku z tym Lis nie będzie już zapraszany do piątkowego programu Żakowskiego.

- W świetle ostatnich doniesień, do czasu wyjaśnienia sprawy, Radio TOK FM zdecydowało się nie zapraszać Tomasza Lisa na antenę stacji w charakterze komentatora - przekazała nam wówczas Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory. Sam Lis przysłał wówczas do przyjaciół z radia list, w którym informował, że robi sobie urlop od dziennikarskiej aktywności.

Lis zniknął z TOK FM na dobre?

Decyzja TOK FM o niezapraszaniu Tomasza Lisa nie spodobała się jego przyjaciołom z porannej audycji TOK FM. Wiesław Władyka, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl oceniał, że kroki podjęte przez stację względem Tomasza Lisa były „pochopne i wyrywne”.

- Tomasz Lis sam chciał udać się na urlop i miał ogłosić to w piątek. Z powodu wszystkich tych spraw, które krążyły, a także z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, jest w niedobrej formie. Decyzję o urlopie zamierzał ogłosić w formie oświadczenia dostarczonego nie do radia, a na nasze ręce, kolegów z audycji. Przepraszając przy tym, że nas opuszcza. Mnie się wydawało, że to jest eleganckie wyjście - podkreślał Władyka.

Żakowski: wróci, jeśli nie będzie nowych zarzutów

Na początku sierpnia Jacek Żakowski w podcaście Żurnalisty określił ostatecznie warunek i termin powrotu Lisa na antenę: - Ja uważam, że [wróci do radia – red.] jeżeli do końca wakacji nie potwierdzą się żadne nowe zarzuty - odpowiedział publicysta na pytanie, kiedy Tomasz Lis zagości znów w jego programie.

Odniósł się także do tekstu Szymona Jadczaka: - Moim zdaniem nie kwalifikował się on do publikacji ze względu na jednostronność i powierzchowność, ale się ukazał, padło słowo „molestowanie”. To jest strasznie poważny zarzut, śmiertelny zarzut. To było słowo, które spowodowało, że ja podjąłem decyzję, że chwilowo nie mogę Tomka zapraszać. Ale w żaden sposób to [zarzut – red.] nie zostało w dalszym ciągu uprawdopodobnione - stwierdził Jacek Żakowski.

TOK FM: warunkiem wyjaśnienie sprawy

Sierpień dobiega końca, nowych zarzutów w sprawie Tomasza Lisa nie ma. Czy to oznacza, że we wrześniu publicysta wróci do komentowania rzeczywistości politycznej w TOK FM? Według redakcji radia przynajmniej na razie nie ma takiej możliwości.

- Dla redakcji Radia TOK FM warunkiem powrotu Tomasza Lisa na antenę jest wyjaśnienie całej sprawy, w tym wyjaśnienia samego bohatera. Zarzuty, które pojawiły się w doniesieniach medialnych, a także wiedza, którą posiedliśmy w połączeniu z milczeniem Tomasza Lisa nie zbliżają nas do tego. Tomasz Lis odmówił wywiadu w Radiu TOK FM, dotychczas również publicznie nie odniósł się do stawianych mu zarzutów. Nadal nie znamy również powodów rozstania RASP z redaktorem naczelnym "Newsweeka"- podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory.

O powrót Lisa do jego programu zapytaliśmy także Jacka Żakowskiego, ale nie odpowiedział na to pytanie, a jego telefon we wtorek milczał.

PIP skontrolowała redakcję „Newsweeka”

Od lipca inspektorzy z warszawskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy prowadzili w redakcji „Newsweeka” kontrolę, dotyczącą m.in. obowiązujących tam procedur i regulaminów antymobbingowych oraz antydyskryminacyjnych. Stwierdzono, że procedury w firmie działały sprawnie - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Kontrolerzy po zakończonej pracy sformułowali trzy zalecenia dla firmy. - Pozwolą one na dalsze usprawnienie korzystania z dostępnego systemu - komentuje Agnieszka Skrzypek-Makowska, szefowa komunikacji zewnętrznej w Ringier Axel Springer Polska.

Jednak zarówno Szymon Jadczak, jak i publicyści (a nawet nowy naczelny „Newsweeka”, Tomasz Sekielski) podkreślali krótko po opublikowaniu przez nas wyników kontroli, że inspektorzy nie sprawdzali, czy w redakcji stosowano mobbing, lecz funkcjonowanie procedur, mających mu zapobiegać. - PIP nie oczyścił z niczego Tomasza Lisa, bo się tym nie zajmował – skomentował na Twitterze Jadczak. – Dwie osoby potwierdziły negatywne zachowania Lisa, 22 bały się wziąć udział w ankiecie na jego temat. Dlaczego?

Tomasz Lis poprzez swoich prawników jeszcze w czerwcu zaprzeczył wszelkim zarzutom.

Według danych PBC w pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Newsweek Polska” wynosiła 65 885 egz. W br. dwa razy podnoszono cenę tygodnika: w styczniu o 40 groszy, a na początku kwietnia o 1 zł - do 9,90 zł.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis nie wróci jesienią na antenę TOK FM

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Racjonalny
Ach, te wielkie autorytety moralne, sumienie Narodu, drogowskaz cnót... A kiedy chodzi o swojego i jego brudne sprawki, to bronią niczym wolnych sądów. No ale czegóż innego spodziewać się po kółku wzajemnej adoracji, jak nie podwójnych standardów i jak najgorzej pojętej zawodowej solidarności?
0 0
odpowiedź
User
Profet
Durczok już czeka na kolegę Lisa - w ostatnim kręgu cnót dziennikarskich...
0 0
odpowiedź
User
Pani domu
A jednak…
0 0
odpowiedź