SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

PKB w 2016 r. wzrósł o 2,8 proc. Oparty na konsumpcji i zapasach

PKB w 2016 r. wzrósł o 2,8 proc. r/r (w cenach stałych) - podał we wtorek GUS we wstępnym szacunku.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

Prezes GUS Dominik Rozkrut powiedział na konferencji prasowej, że w 2016 roku wzrost gospodarczy był w Polsce wolniejszy niż w dwóch poprzednich latach.

Zgodnie z komunikatem Głównego Urzędu Statystycznego wartość dodana brutto w gospodarce narodowej w 2016 r. wzrosła o 2,7 proc. w porównaniu z 2015 r., wobec wzrostu o 3,8 proc. w 2015 r., natomiast wartość dodana brutto w przemyśle w 2016 r. wzrosła o 3,5 proc. w porównaniu z 2015 r., wobec wzrostu o 6,5 proc. w 2015 r.

Prezes GUS zwrócił uwagę, że negatywnym zjawiskiem obserwowanym w 2016 r. był spadek wartości w budownictwie. "Wartość dodana brutto w budownictwie w 2016 r. w porównaniu z rokiem 2015 spadła o 11,9 proc., wobec wzrostu o 3,8 proc., w 2015 r. Wartość dodana brutto w handlu i naprawach w 2016 r. w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o 5,4 proc., wobec wzrostu o 3,7 proc. w 2015 r. Wartość dodana brutto w transporcie i gospodarce magazynowej w 2016 r. w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o 6,4 proc., wobec spadku o 3,4 proc. w 2015 r." - podał GUS.

Zgodnie z danymi urzędu statystycznego w 2016 r. popyt krajowy wzrósł realnie o 2,8 proc., podczas gdy w 2015 r. popyt krajowy wzrósł o 3,4 proc. przy wzroście PKB o 3,9 proc. "Spożycie ogółem w 2016 r. przekroczyło poziom z 2015 r. o 3,6 proc., w tym spożycie w sektorze gospodarstw domowych o 3,6 proc., (w 2015 r. odpowiednio wzrost: o 3,0 proc. oraz o 3,2 proc.)" - dodano.

Urząd statystyczny poinformował także, że akumulacja brutto w 2016 r. w porównaniu z rokiem poprzednim spadła realnie o 0,3 proc., w tym nakłady brutto na środki trwałe spadły o 5,5 proc. (w 2015 r. zanotowano odpowiednio wzrost o 4,9 proc. oraz o 6,1 proc.).

"Stopa inwestycji w gospodarce narodowej (relacja nakładów brutto na środki trwałe do produktu krajowego brutto w cenach bieżących) w 2016 r. wyniosła 18,5 proc., wobec 20,1 proc. w 2015 r." - czytamy w komunikacie.

Z kolei spożycie ogółem w 2016 roku przekroczyło poziom z 2015 roku o 3,6 proc. - podał GUS. Akumulacja brutto w ubiegłym roku spadła realnie w stosunku do poprzedniego roku o 0,3 proc.

Produkcja sprzedana przemysłu, dodał GUS, wzrosła w 2016 o 3,2 proc., czyli wolniej niż w poprzednich dwóch latach. Produkcja budowlano-montażowa obniżyła się o ok. 7 proc. Natomiast sprzedaż detaliczna, według szacunków dla pełnej zbiorowości, wzrosła o 4,7 proc.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych obniżyły się w mniejszym stopniu niż rok wcześniej (spadek o 0,6 proc.) - poinformował urząd. Rozkrut przyznawał, że można zaobserwować pierwsze symptomy tego, że "wskaźniki cen zaczynają powracać na stronę dodatnią", czyli kończy się deflacja, a zaczyna inflacja. Zjawiska te, dodał, pojawiły się jednak dopiero w końcówce roku, więc w danych z całego roku "obserwujemy jeszcze zjawiska deflacyjne". "Można oczekiwać, że inflacja będzie rosnąć, jeśli te tendencje się utrzymają" - podkreślał prezes GUS.

Natomiast liczba pracujących w gospodarce narodowej, według szacunków, w końcu 2016 roku była o ponad 2 proc. wyższa niż przed rokiem (w 2015 roku wzrost o 1,8 proc.) - zaznaczył GUS. Stopa bezrobocia obniżyła się do 8,3 proc. w końcu roku.

"Od dłuższego czasu obserwujemy pozytywne tendencje jeśli chodzi o pracujących - to trzeci kolejny rok wzrostu" - mówił Rozkrut. "Dynamika przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw ma wyraźną tendencję wzrostową, co wydaje się, jest pozytywnym zjawiskiem" - dodał.

Według danych GUS także wzrost przeciętnych nominalnych wynagrodzeń brutto w sektorze przedsiębiorstw był zbliżony do obserwowanego w dwóch poprzednich latach. "To czwarty z kolei rok, w którym obserwujemy istotny wzrost przeciętnego wynagrodzenia realnego brutto" - zaznaczył Rozkrut. To samo dotyczy emerytury realnej brutto - dodał.

W październiku ub. r. GUS skorygował dane statystyczne za 2015 r. i poinformował, że wzrost PKB w 2015 r. był wyższy o 0,3 proc. niż szacowano wcześniej i wyniósł 3,9 proc. (wobec 3,6 proc. podawanych w kwietniu ub. r.). Później GUS skorygował także dane kwartalne. Wyliczył, że wzrost PKB w czwartym kwartale 2015 roku wyniósł 4,6 proc. wobec 4,3 proc. szacowanego wcześniej. Utrzymał jednak szacunek wzrostu w pierwszym kwartale 2016 r. na poziomie 3,0 proc. i w drugim kwartale 2016 roku na poziomie 3,1 proc. Zgodnie z ostatnimi danymi GUS w III kwartale ub.r. gospodarka rozwijała się w tempie 2,5 proc. rdr.


Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

Polska gospodarka wzrosła w 2016 r. o 2,8 proc. To znacznie niżej od założonego przez rząd na 2016 r. wzrostu PKB (3,6 proc.), a także poniżej prognoz NBP, Komisji Europejskiej i innych instytucji międzynarodowych, które jeszcze w listopadzie 2016 r. mówiły o wzroście polskiej gospodarki na poziomie 3,0-3,1 proc.

Wzrost gospodarczy w 2016 r. opierał się na dwóch filarach - spożyciu (prywatnym i publicznym) oraz zapasach. Trudno się dziwić wzrostowi konsumpcji prywatnej - gospodarstwa domowe zostały zasilone w 2016 r. ponad 17 mld zł z programu Rodzina 500+. Przede wszystkim jednak, trafiło do nich dużo więcej pieniędzy niż rok wcześniej z pracy. W wyniku wzrostu zatrudnienia i wynagrodzeń w firmach zatrudniających powyżej 9 osób fundusz płac w tych przedsiębiorstwach wzrósł o ponad 19,5 mld zł (z czego ok. 14-15 mld zł trafiło do pracowników, reszta w postaci danin do państwa). A ponieważ w firmach 10+ zatrudnionych jest tylko ok.  1/3 pracujących w gospodarce narodowej, to należy zakładać, że kolejne miliardy złotych z pracy trafiły do osób pracujących w sektorze publicznym, a także w mikrofirmach. Jak na takie zasilenie budżetów gospodarstw domowych, to wzrost spożycia indywidulanego (o 3,6 proc.) jak i jego wkład do wzrostu PKB nie jest imponujący (2,1 proc.). Wstępne analizy wskazują, że spora część gospodarstw domowych wykorzystała wzrost dochodów do spłacenia swoich zobowiązań w instytucjach pożyczkowych i bankach. Stąd zapewne siła wzrostu spożycia indywidulanego w 2016 r. była słabsza od oczekiwanej.

Niepokoi natomiast silne uzależnienie wzrostu PKB od wzrostu zapasów (kontrybucja rzeczowych środków obrotowych, czyli zapasów, do wzrostu PKB to 1 proc., na 2,8 proc. wzrostu PKB). Gospodarka, która się rozwija, a jednocześnie tworzy warunki dla rozwoju w latach kolejnych powinna opierać się na konsumpcji, inwestycjach i w jakiejś mierze na eksporcie netto, a nie na zapasach. To nie tylko mówi o kłopotach w 2016 r., ale także sygnalizuje możliwe problemy w 2017 r.

Wielkim przegranym w 2016 r. były inwestycje. Nie ma jeszcze ostatecznych danych dotyczących tego, co działo się z inwestycjami publicznymi i prywatnymi w całym 2016 r., ale dane po trzech kwartałach wskazują, że mieliśmy problem i z jednymi, i z drugimi. Przyczyny spadku inwestycji o 5,5 proc. w 2016 r. r/r to słabe uruchamianie konkursów na projekty finansowane z funduszy unijnych, brak pieniędzy na inwestycje w budżecie państwa, niestabilność personalna w spółkach z udziałem skarbu państwa oraz, co najbardziej niepokoi, niestabilność, niepewność regulacyjna, szczególnie dotycząca polityki podatkowej państwa, która wywołała obawy wśród firm o to, czy podejmowanie inwestycji nie jest obarczone ryzykiem utraty płynności finansowej.

Weszliśmy w 2017 r. z zupełnie nieukierunkowaną na rozwój strukturą wzrostu gospodarczego, bo za taką należy uznać wzrost oparty o konsumpcję i zapasy. Niedawno przedstawione przez NBP wyniki badań dotyczące kondycji sektora przedsiębiorstw, z prognozami na 2017 r. wskazują, że w dalszym ciągu możemy mieć problem (z tych samych powodów) z inwestycjami przedsiębiorstw. A uruchamianie funduszy unijnych na projekty inwestycyjne może napotkać (doświadczenie wskazuje, że na pewno napotka) na barierę zamówień publicznych. Proces  przetargów jest bowiem ciągle długi, co spowoduje, że realnie pieniądze z funduszy unijnych na inwestycje infrastrukturalne zaczną być wydawane nie w tym, a w przyszłym roku.

Moje prognozy na 2017 r. dotyczące wzrostu gospodarczego pozostają na razie niezmienione - 3,1-3,2 proc. Jednak rozwój polskiej gospodarki w dalszym ciągu obarczony jest wieloma niewiadomymi - tak zewnętrznymi (polityka nowego prezydenta USA, wybory we Francji, Niemczech, Holandii, rozpoczęcie procesu Brexitu, sytuacja w Rosji i jej odnoszenie się do zmian w globalnej polityce i gospodarce, Chiny), jak i wewnętrznymi (niepewność regulacyjna).

Tempo wzrostu na poziomie ok. 3 proc. nie jest problemem. Większym problemem jest struktura tego wzrostu. Jeśli nie uruchomimy w 2017 r. inwestycji, rozwój polskiej gospodarki będzie słabszy nie tylko w 2017 r., ale niestety także w latach kolejnych.

Dołącz do dyskusji: PKB w 2016 r. wzrósł o 2,8 proc. Oparty na konsumpcji i zapasach

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl