SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Maffashion, Jessica Mercedes i Maciej Budzich wśród najbardziej wpływowych blogerów

W IX edycji rankingu najbardziej wpływowych polskich blogerów 2016 roku przygotowanym przez Tomasza Tomczyka/Jasona Hunta w złotej 10-tce znaleźli się m.in. Maffashion, Jessica Mercedes Kirschner, Maciej Budzich, Konrad Kruczkowski i Michał Szafrański. - 2016 rok był dla wielu blogerów okresem przejściowym. Już coraz więcej z nas rozumie, że pisanie o wszystkim i niczym prowadzi donikąd - zauważa w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Tomasz Tomczyk, a blogerzy i eksperci oceniają jego tegoroczny ranking.

Tomasz Tomczyk to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej blogosfery. Autor znany przez lata jako bloger Kominek od grudnia 2014 r. występuje pod stworzoną przez siebie marką Jason Hunt, a od 2009 r. publikuje swój własny ranking najbardziej wpływowych polskich blogerów, którego wyniki co roku budzą żywe dyskusje w naszej blogosferze.

Tomczyk wydał IX edycję swojego rankingu, w której tradycyjnie już wyróżnił złotą, srebrną i brązową 10-tkę autorów blogów, którzy najlepiej poradzili sobie na rynku w br.

Autor zestawienia zaznacza, że jego celem było wyróżnienie najbardziej wpływowych blogerów, a nie najlepszych lub najlepiej piszących. Jakość tekstów blogera nie miała według Tomczyka żadnego znaczenia, nie dzielił też blogerów na mniej lub bardziej wartościowych, a ich blogów na te o lepszej i gorszej jakości.

W złotej 10-tce blogerów 2016 r. znaleźli się m.in. Jessica Mercedes Kirschner, Julia Kuczyńska (Maffashion), Magda Kogut-Wałęcka, Maciej Budzich, Konrad Kruczkowski, Grzegorz Marczak i Kamil Pawelski.

Srebrną 10-tkę w tegorocznym rankingu Tomczyka zdominowały kobiety. Na liście są m.in. Agata Aleksandrowicz, Marta Dymek, Dagmara Hicks i Magdalena Grzebyk, oprócz tego w tej kategorii są Paweł Opydo oraz Andrzej Tucholski.

W „brązowej” kategorii Tomczyk umieścił w br. Olę Budzyńską, jana Favre, Jacka Kłosińskiego, Magdalenę Rogalę, natalię Sławek oraz kilkoro innych blogerów.

Ranking zmienia się tak jak blogosfera
Zdradzając w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl kulisy powstania tegorocznej edycji rankingu Tomasz Tomczyk zaznacza, że kryteria doboru najbardziej wpływowych blogerów uległy niewielkiej ewolucji, zaś spostrzeżenia towarzyszące stworzeniu ostatecznej listy wskazują na postępującą dojrzałość polskiej blogosfery.

- Kryteria rankingu są bardzo podobne do tych z ubiegłego roku - zaznacza Tomczyk. - Wyszedłem wtedy z dwóch podstawowych założeń. Pierwsze - ważne jest to, co bloger tworzy poza swoją platformą i przestałem patrzeć na częstotliwość publikacji na blogu, za to zwracałem uwagę na obecność w social mediach. To na nich najczęściej i najefektywniej kreuje się opinie. Drugie założenie - mniej ścianek, więcej pomagania potrzebującym. Wiem, że brak blogerek modowych, poza dwiema absolutnymi liderkami, to duża zmiana w porównaniu z poprzednimi rankingami i jest to w pewnym sensie kreowanie nowej rzeczywistości, ale wierzę, że najbardziej wartościowi są blogerzy, którzy pobudzają społeczność do pomagania innym. Obojętnie w jaki sposób.

Tomczyk przyznaje, że w br. dodatkowo dawał punkty ujemne blogerom, którzy budowali zasięg clickbaitami.

- Wierzę w skuteczność clickbaitów, ale nie wierzę, że mają one przełożenie na wpływ i wierzę, że obniżają jakość blogosfery, zbliżając nas do poziomu portali - ocenia nasz rozmówca. - Niestety wierzę też, że clickbaity to nasza przyszłość, bowiem odbiorcy coraz słabiej klikają w nagłówki, które nie „zmuszają” do kliknięcia w tekst. Kilka lat temu przewidywałem, że parentingi staną się jedną z najbardziej dominujących grup w blogosferze i to mogliśmy zaobserwować już w tym roku. Dawniej dominowały blogerki modowe, jeszcze wcześniej blogerzy lifestylowi. Rok 2016 należał do parentingów, które nie tylko w niepojęty sposób zwiększały swoje zasięgi do sześciocyfrowych wyników, ale także bardzo często angażowały się społecznie, wykorzystując blogowe zasięgi do niesienia pomocy ludziom. Z gatunku kojarzonego ze znudzonymi matkami, walczącymi między sobą na różnych frontach powoli acz skutecznie stają się gatunkiem, który blogosfera podziwia i szanuje.

Tomczyk wierzy, że 2016 r. był dla wielu blogerów okresem przejściowym.

- Już coraz więcej z nas rozumie, że pisanie o wszystkim i niczym prowadzi donikąd i najwyższy czas, byśmy większy nacisk położyli na inspirowanie i edukowanie naszych czytelników i widzów, przy czym nie jakość, która jest przecież niezdefiniowana, będzie miała znaczenie, ale umiejętność przebicia się w tłumie ze swoją publikacją - przewiduje autor rankingu. - Obawiam się, że już niedługo warunkiem bytu nie będzie tylko talent i dobry pomysł na bloga, ale zasobny portfel i stałe wydatki na promocję treści i autorów. Wszyscy pozostali będą mieli o wiele dłuższą drogę na szczyt. Życzyłbym sobie i innym, abym się mylił - podkreśla Tomczyk.

W polskiej blogosferze jest miejsce na komercję i treści wysokich lotów
Wirtualnemedia.pl zapytały o ocenę tegorocznego rankingu Tomczyka blogerów i obserwatorów polskiej blogosfery. W ich ocenie opublikowane zestawienie raczej dobrze wróży przyszłości środowiska blogerów, a rola samych autorów zaczyna się dynamicznie zmieniać.

- Tomek vel Jason Hunt ewidentnie szuka nowych twarzy oraz wykorzystuje dane jakie dostarczają mu partnerzy - ocenia Artur Kurasiński, szef Muse i autor bloga AK74. - Widzę zmianę pod kątem: „Mniej zachwytów a więcej analizowania i szukania długofalowych trendów". Bardzo mi się podoba kategoria „nadzieja blogosfery" bo warto promować ludzi aspirujących i pokazywać ich dokonania. Te same twarze nudzą każdego a klientów zlecających kampanie komercyjne w szczególności.

Według Kurasińskiego największa zmiana to kwoty przeznaczane na kampanie.

- Jeśli w 2015 r. „ktoś słyszał, że ktoś inny słyszał" o stawkach pojedynczego influencera mierzonych w setkach tysięcy złotych, to o mijającym 2016 r. można powiedzieć: wśród influencerów są już milionerzy. Nie za jedną kampanię, ale za dokonania z dwunastu miesięcy. Klienci płacą, a inlfluencerzy „dowożą wyniki". Inaczej nie byłoby sensu bawić się w płacenie za product placement na YouTubie - podkreśla nasz rozmówca, według którego czołówka blogosfery szybko się profesjonalizuje i zaczyna bardzo przypominać celebrytów (w pozytywnym znaczeniu) z zapleczem menadżerów, doradców i ludzi od tworzenia wizerunku.

- Dla jasności - w większości przypadków kategoria "bloger" powinna zostać zastąpiona określeniem influencer bo ciężko oceniać osobę przez pryzmat bloga skoro ma też konto na Facebooku, Instagramie, Snapie i YouTubie - zaznacza Kurasiński. - Może czas zmienić nazwę tego rankingu (hop, hop autorze!). Na pewno najbardziej popularnymi influencerami w Polsce są osoby działające na Snapie i YouTubie (załoga Abstra, Maff) ale wpływowymi - blogerzy (Konrad Kruczkowski czy Michał Szafrański). W polskiej blogosferze jest miejsce na komercję i treści wysokich lotów (o czym świadczą nagrody), a produkcje filmowe zaczynają budżetami gonić te telewizyjne (bo jakością przebijają - wystarczy obejrzeć dowolny odcinek „Nieprzygotowanych" i porównać do TVN'owskiego show "Szkoła". Różnica bolesna na niekorzyść stacji telewizyjnej).

Zdaniem Kurasińskiego polska blogosfera to już „influosfera" - znikają twarde podziały na „mam bloga" i „prowadzę kanał na YouTubie".

- Każdy szanujący się twórca youtube’owy ma swojego Instagrama, Snapa i konto na Facebooku - z chirurgiczną precyzją „strzela" komunikatami w zależności od potrzeb i grupy docelowej - zauważa Kurasiński. - Bycie influencerem staje się procesem twórczo-analitycznym z naciskiem na analitykę i budowanie swojej pozycji w oparciu o długofalową strategię. Skończyły się czasy gwiazdek jednego sezonu - one będą, ale na czele peletonu znajdować się będą wyrafinowani biznesmeni.

Marek Wajda, ekspert ds. projektów cyfrowych w Orange, który wcześniej odpowiadał za korporacyjny blog tej firmy i jest związany z polską blogosferą od 2011 r. zwraca uwagę na kilka nazwisk w rankingu Tomczyka i nie ukrywa, że dla niego najważniejsze są nowe postaci pojawiające się w zestawieniu Tomczyka.

- Pierwsza 30-stka nie zaskoczyła nikogo kto choć trochę obserwuje blogosferę - ocenia w rozmowie z nami Marek Wajda. -Znajdują się w niej blogerzy, którzy przyciągają dziesiątki a nawet setki tysięcy czytelników i często mają lepsze wyniki niż tradycyjne media zajmujące się tą tematyką. W tym roku warto wyróżnić Michała Szafrańskiego, który po raz kolejny podbił poprzeczkę i pokazał jak przekuć zaangażowanie swoich fanów w ogromny sukces finansowy oraz Konrada Kruczkowskiego, którego materiały chwytają za serce i zmuszają do często niełatwych przemyśleń. Dla mnie jednak jak zawsze w rankingu Kominka/JasonaHunta (przepraszam Tomek, ale jakoś ciągle nie mogę się przyzwyczaić) najciekawsza jest pozycja „nadzieje blogosfery”. O ile w pierwszej 30-tce od lat główny skład podlega małym fluktuacjom, to z przyjemnością odkrywam nowe blogi.

Wajda zwraca uwagę na fakt, że blogerzy w coraz bardziej umiejętny sposób wzbogacają formy przekazu.

- Rok temu pisałem o #rokujutubanablogach. Blogerzy próbowali z różnym skutkiem przejść na YT - przypomina nasz rozmówca. - W większości pierwsze próby były nieudane, blogerzy nie mieli sprecyzowanych pomysłów na siebie i swój format. Zderzyli się również z inną publicznością. Na szczęście było też kilka doskonałych przemian, jak choćby Wittamina czy Paweł Opydo. Co warte podkreślenia Pawłowi udało się zmienić blogowy format czytania dla beki książek w kanał Złe książki. W tym roku praktycznie każdy znaczący bloger ma już swój format blogowy. Warto wspomnieć bardzo fajne „przejścia” na YT choćby Tomka Czajkowskiego (kulinaria) czy Łukasza Przechodnia (który znalazł się też w rankingu). Rowerowe porady czy choćby Podróżnickich (choć oni z formą wideo eksperymentują od wielu lat). Z prywatnych rozmów wiem, że wkrótce pojawią się nowe ciekawe kanały blogerów (choćby znajdujących się w rankingu Wędrowne Motyle). Ten trend będzie się utrzymywał. Nie ma co ukrywać, że takie formaty są najbardziej łakomym kąskiem dla marek, ale blogi zawsze będą miały swoich czytelników (łatwiej jest mi czytać w zatłoczonym autobusie niż oglądać wideo, tak samo jak ciągle ludzie czytają prasę a nie tylko oglądają telewizję - podkreśla Wajda.

Rosnącą rolę influencerów, którzy powstali w wyniku ewolucji najbardziej sprawnych blogerów podkreśla Katarzyna Dworzyńska, autorka bloga Dworzynska.com i head of business w PR Calling.

- Istnieje kilka wydarzeń w polskiej blogosferze, na które wszyscy twórcy czekają z wypiekami na twarzy. Mamy konkurs na najlepszy blog  - Blog Roku, mamy prestiżową konferencję Blog Forum Gdańsk, mamy najbardziej kontrowersyjny i dostarczający wielu blogerom emocji ranking Najbardziej wpływowych blogerów Jasona Hunta, który właśnie dzisiaj został opublikowany - podkreśla Katarzyna Dworzyńska. - Publikacja tego zestawienia to już niejako tradycja. Od 9 lat Tomek Tomczyk wzburza blogosferę. Jego zestawienie komentują wszyscy - ci, którzy znaleźli się w 30 wyróżnionych, ci, którzy się w niej nie znaleźli, czytelnicy tychże oraz przypadkowe osoby, które z blogosferą nie mają nic wspólnego, ale lubią dodać swoje 3 grosze. Na kilka chwil internet zamiera, a jedynym obowiązującym tematem jest ranking. I nic dziwnego.

Według Dworzyńskiej jeszcze kilka lat temu z blogosferą kojarzono kilka, może kilkanaście nazwisk.

- To byli nasi najbardziej wpływowi blogerzy, wpływowi - czyli tacy, których znają wszyscy. I kiedy marki zaczęły coraz mocniej spoglądać w stronę internetowych twórców, do współpracy najczęściej wybierano właśnie tych najbardziej rozpoznawalnych blogerów - przypomina Dworzyńska. - Dziś nie jest już z tym wyborem tak łatwo. Dobrych, jakościowych blogerów mamy dziesiątki - ranking Jasona Hunta pokazuje najbardziej wpływowych z nich. Co ciekawe, w zestawieniu znaleźli się nie tylko blogerzy poruszający tematy kierowane z defaulta do dużych społeczności, jak np. parenting czy kulinaria, ale także Ci twórcy, którzy koncentrują się na wąskiej specjalizacji. A to oznacza, że również w tych niszowych tematach można zbudować całkiem potężne grono oddanych czytelników.

Według naszej rozmówczyni zestawienie Jasona Hunta ułatwia markom poznanie twórców właśnie w tych konkretnych, wąskich specjalizacjach.

- Dla samych blogerów obecność w rankingu to zdecydowanie wisienka na torcie, docenienie ich internetowej twórczości. To znak, że bloger odwalił kawał dobrej roboty, która została zauważona - ocenia Dworzyńska. - Według mnie właśnie stoimy na progu najlepszego czasu dla internetowych twórców. Coraz więcej reklamodawców zaczyna dostrzegać potencjał tkwiący w influencerach. W dobie adblocka, ślepoty banerowej, rozproszonej uwagi markom coraz trudniej zaangażować użytkowników. A blogerom się to udaje, i to całkiem nieźle. Blogerzy mogą mieć ogromny wpływ na decyzje zakupowe podejmowane wśród swoich społeczności. Przykład z ostatnich dni? - Michał Szafrański, który na sprzedaży książki, którą sam wydał, zarobił 800 tys. zł. Polska blogosfera zmierza w kierunku komercjalizacji i nie ma tego co ukrywać. Twórcy, którzy są wpływowi będą wykorzystywać swoją pozycję we współpracy z markami, czy np. tworząc dodatkowy biznes obok bloga. Rok 2017 będzie zdecydowanie należał do influencerów - przewiduje Dworzyńska.

Dołącz do dyskusji: Maffashion, Jessica Mercedes i Maciej Budzich wśród najbardziej wpływowych blogerów

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Newsman
Najzabawniejsze jest w tym wszystkim to, że jakiś bloger zrobił sobie prywatny ranking, oparty o jakieś niejasne kryteria, a blogerzy, eksperci i media szaleją...

Jak to się nazywa? Ekwiwalent reklamowy?
Ile by Wam musiał zapłacić za publikację materiału i jego nagłaśnianie?

odpowiedź
User
Kala
Kominek - podupadły bloger, który kreuje się na eksperta i guru blogosfery. Panie Tomczyk/Kominek/JasonHunt, co z Pana międzynarodową karierą? Zapowiadał pan, że wyda książki na rynku amerykańskim i będzie milionerem. Póki co publikuje pan nędzne reklamy golarek i scyzoryków :)
odpowiedź
User
Nick
Kominek - podupadły bloger, który kreuje się na eksperta i guru blogosfery. Panie Tomczyk/Kominek/JasonHunt, co z Pana międzynarodową karierą? Zapowiadał pan, że wyda książki na rynku amerykańskim i będzie milionerem. Póki co publikuje pan nędzne reklamy golarek i scyzoryków

Nie ma to jak osądy ignorantów. Dziwnym trafem wszyscy ranking wciąż szanują, agencję uwzględniają, ludzie szalenie klikają. Niezależnie od tego w jakiej "formie" jest teraz sam Tomczyk.
odpowiedź