SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polski producent podpasek nie chce wycofać się z Rosji z troski o tamtejsze kobiety

Polska spółka Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych, producent podpasek i tamponów Bella, pieluch Happy nie zamierza w obliczu wojny w Ukrainie wycofać się z Rosji. "Produkty TZMO odgrywają ważną rolę w codziennym życiu zwykłych ludzi, umożliwiając rodzinom zaspokojenie ich najbardziej podstawowych potrzeb zdrowotnych i higienicznych" - uzasadnia spółka w wydanym oświadczeniu.

TZMO to spółka produkująca materiały opatrunkowe i artykuły higieniczne istniejąca na rynku od 1951 roku. Początkowo była przedsiębiorstwem państwowym. W 1991 roku osoby fizyczne, m.in. pracownicy firmy odkupili majątek firmy od Skarbu Państwa. Od kilku lat firma inwestuje w rozwój poza granicami Polski.

W 2003 roku rozpoczęła produkcję w nowo wybudowanych zakładach w Rosji i w Ukrainie. Teraz, gdy już setki firm międzynarodowych - w związku z okrutną inwazją Rosji na Ukrainę i postępującym okrucieństwem - zawiesiły lub zakończyły swoją działalność na rynku rosyjskim, TZMO nie zamierza pójść ich śladem.

"Produkujemy dla kobiet i dzieci, a nie dla Putina"

Spółka mimo to zdania nie zmienia. Jak podaje PAP, prezes TZMO Jarosław Józefowicz rozmawiał z protestującymi i tłumaczył: "My jesteśmy obecni od ponad 20 lat na tym rynku (rosyjskim - PAP) i produkujemy produkty dla kobiet, kobiet i jeszcze raz kobiet, dzieci. (...) Produkcja higieny kobiecej, dla dzieci nie jest przecież dla Putina. To jest dla tego, żeby ci ludzie normalnie żyli."

W wydanym oświadczeniu TZMO przyznaje, że 70 proc. jej przychodów pochodzi z zagranicznej działalności, a przychody z rynków rosyjskiego i ukraińskiego stanowiły dla firmy istotną część - teraz ich udział znacząco spadł.

" Nasze fabryki zarówno w Ukrainie, jak i w Rosji otwieraliśmy w 2003 r. Był to dla nas oczywisty, strategiczny ruch, ponieważ byliśmy zorganizowani ze sprzedażą na tych rynkach znacznie wcześniej i bardzo chcieliśmy się rozwijać. Chcieliśmy, by nasze produkty były dostępne dla rodzin na całym świecie. Możemy powiedzieć, że nam się to udało1" - czytamy w oficjalnym komunikacie spółki.

Firma informuje w nim, że niezwłocznie po rozpoczęciu wojny w Ukrainie zawieszono tam działalność produkcyjną, ale nie zaprzestano dostaw podstawowych środków higienicznych na terenie tego kraju.

Spółka zaznacza, że podobnie jak amerykańskie i europejskie firmy z jej branży, znacznie ograniczyła aktywność na rynku rosyjskim. Nie kontynuuje inwestycji, natychmiast wstrzymano  działania marketingowe, a także ograniczono  sprzedawany asortyment.

"Zdecydowaliśmy, by nadal dostarczać tam produkty do higieny kobiecej, dziecięcej oraz produkty dla osób z problemem inkontynencji. Produkty TZMO odgrywają ważną rolę w codziennym życiu zwykłych ludzi, umożliwiając rodzinom zaspokojenie ich najbardziej podstawowych potrzeb zdrowotnych i higienicznych. Dziś na terenie Rosji znajdują się dwie nasze fabryki oraz centra logistyczne. To polski majątek Grupy TZMO. Chcemy, żeby dalej tak było. Na ile to możliwe chronimy znajdujące się tam wiedzę i technologie"  - informuje spółka TZMO.

Dołącz do dyskusji: Polski producent podpasek nie chce wycofać się z Rosji z troski o tamtejsze kobiety

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ala
Świat już oszalał. Za chwilę te sankcje bardziej zabolą nie Putina, a firmy, które zaczną zwalniać pracowników - i to nie tylko w Rosji. Poza tym co za hipokryzja. Wścieklica za majonez, podpaski cy szampon, a to gaz i ropa sponsorują Putinowi wojnę. Panie i panowie protestujący, zakręćcie kurki gazu w kuchni, ogrzewania w chałupach i przesiądźcie się na rowery.
odpowiedź
User
Pawel
Zabijane bezbronne dzieci i cywile.Ludzie odcięci od podstawowych potrzeb,lekarstw,pożywienia,wody a kobiety w Rosji nie przezylyby bez podpasek.TZMO w Toruniu świat o tym nie zapomni.
odpowiedź
User
Szeryf
Proponuję zatem, żeby TZMO, wszystko (!) co na "dbaniu" o rosyjskie kobiety zarobi przeznaczyło na wsparcie Ukrainy.
odpowiedź