SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wszystkie biznesy Krzysztofa Stanowskiego. „Wiele lat był świetnym dziennikarzem, teraz bawi się życiem"

Krzysztof Stanowski, o którym ostatnio głośno jest z powodu materiałów dotyczących kariery Natalii Janoszek czy skandalu na Life Balance Congress, to nie tylko jedna z twarzy Kanału Sportowego. Dziennikarz prowadzi kilka biznesów, nie tylko współtworzy Kanał Sportowy, ale stworzył markę Weszło, a nawet klub piłkarski. - Ma kasę, może robić co chce. Może być showmanem, a dzięki podbudowie dziennikarskiej jest świetny, bo umie znaleźć błędy, braki, wypatrzeć taką Natalię Janoszek. Ale to już zabawa, kiedy leci do Indii. Dla mnie to już nie dziennikarstwo, tylko showmaństwo - ocenia Jakub Wątor.

Krzysztof Stanowski udający gwiazdę Bollywoodu (screen: YouTube/Kanał Sportowy) Krzysztof Stanowski udający gwiazdę Bollywoodu (screen: YouTube/Kanał Sportowy)

Pod koniec maja Stanowski w swoim programie „Dziennikarskie zero” na Kanale Sportowym zajął się karierą Natalii Janoszek, twierdząc, że bezpodstawnie funkcjonuje w mediach jako gwiazda bollywoodzkiego kina. W materiale Stanowski opowiada, że do zajęcia się sprawą skłoniła go Caroline Derpienski. Jak mówił, ta celebrytka „jednego dnia się obudziła i stwierdziła, że będzie z USA milionerką” i taką wersję zaczęła przedstawiać ludziom. W maju ekspert ds. marketingu internetowego Wojtek Kardyś sprawdził, że zdecydowana większość jej followersów na Instagramie to fejkowe kupione konta.

Inną osobą, o której w filmie wspomina Stanowski, jest Adam Pabiś, który przez lata pojawiał się w programach śniadaniowych podając się za lekarza audiologa. Zdemaskowali go dziennikarze Onetu.

Stanowski zastanawiał się, czy Janoszek „nie za długo siedzi” w Polsce, skoro jest gwiazdą Bollywood. „Teraz wielu z was zada całkiem zasadne pytanie. Czy ja nie mam w życiu nic lepszego do roboty niż weryfikowanie Natalii Janoszek? Odpowiadam: nie mam” - stwierdził Stanowski.

„Natalia Janoszek jest taką gwiazdą w Bollywood, jak zespól Bayer Full w Chinach, czyli nikt jej tam nie zna. Jedno i drugie opiera się na opowieściach, których nikomu nie chciało się sprawdzić” - mówi w filmie. Stwierdził, że kariera Janoszek została w dużej mierze przez nią zmyślona.

Odcinek „Dziennikarskiego zera” o Janoszek (jego pełny tytuł to „DZIENNIKARSKIE ZERO - JAK ZMYŚLIĆ KARIERĘ I TRAFIĆ NA SZCZYT? NATALIA JANOSZEK VS TVN, POLSAT I TVP”) ma już ponad 2 mln wyświetleń.

Celebrytka pozwała Stanowskiego za ten materiał. W czerwcu Sąd Okręgowy w Warszawie w ramach zabezpieczenia powództwa zakazał Kanałowi Sportowemu i Stanowskiemu publikacji z tezami, że zmyśliła ona swoją karierę i oszukuje odbiorców. Potem postanowiła się odnieść do zarzutów Krzysztofa Stanowskiego. Opublikowała screeny filmów, fragmenty swojej książki oraz artykułów w zagranicznych mediach, które świadczą o tym jak wygląda je kariera.

To jednak nie zniechęciło dziennikarza. Stanowski w ramach happeningu zaczął parodiować Janoszek, przedstawiając się jako indyjski gwiazdor Khris Stan Khan (ma nawet konto na Instagramie, obserwowane już przez ponad 93 tys. użytkowników). Pojechał do Bombaju, gdzie pokazywał zdjęcia celebrytki napotkanym osobom. Niedawno zapowiedział kolejne odcinki o Bollywood.

Kilka dni temu Stanowski zajął się Life Balance Congress. O wydarzeniu było głośno w mediach społecznościowych, ponieważ wśród prelegentów znalazł się m.in. mistrz taekwondo Kareem Abdul Jabbar, który był skazany za gwałt na swojej uczennicy. - Każda szarlataneria, która próbuje innym wcisnąć kit, znajduje jakąś podstawę naukową, żeby go uprawdopodobnić. Powstaje mit, który można sprzedawać ludziom za grube pieniądze - mówiła portalowi Wirtualnemedia.pl Maja Herman, psychiatrka i influencerka.

Biznesy Krzysztofa Stanowskiego

Działalność w ramach Kanału Sportowego nie jest jedyną, jakiej oddaje się Krzysztof Stanowski. Jest też twórcą marki Weszło. Jej początkiem był założony w 2008 roku serwis Weszlo.com. Sam Stanowski dopiero po trzech latach ujawnił się jako jego założyciel i autor części tekstów.

W ramach Weszło działa m.in. Weszło Travel, które organizuje wycieczki na mecze do wielu krajów. W 2021 roku zamknięto witrynę o grach wideo Weszło Esport, a w kolejnym roku internetowe radio Weszło FM. „Radio nigdy nie stało się samowystarczalne pod względem finansowym i musiałem pokrywać koszty jego działalności przychodami z innych spółek, czyli WeszloCom i WeszloTV” - tłumaczył wtedy Stanowski. I dodawał, że drugim powodem był rozwój Kanału Sportowego, do którego miała przejść część załogi Weszło FM po jego zamknięciu.

Tymczasem na początku tego roku Stanowski ponownie został redaktorem naczelnym serwisu Weszło (po dziewięciu latach z funkcji zrezygnował Mateusz Rokuszewski, przeszedł do Canal+ Sport).

W 2021 roku (w KRS nie ma jeszcze danych z ub.r.) trzy firmy tworzące Grupę Weszło (Weszlocom, WeszloTV i WeszloFM) osiągnęły wzrost łącznych przychodów o 22,7 proc. do 4,41 mln zł i 206 tys. zł zysku netto.

Stanowski jest większościowym udziałowcem spółek. Ma 55 proc. udziałów, pozostałe 45 proc. ma jego żona Marta Sosnowska.

KTS Weszło zarządzany przez kibiców

W 2022 roku weszłocom miało zysk netto w wysokości 165,4 tys. zł. Przekazano go na kapitał zapasowy straty. WeszłoTV sp. z o.o. miała 1055 zł straty. W obu tych spółkach Stanowski też ma 55 proc. udziałów (resztę jego żona).

Stanowski jest też prezesem Klubu Towarzysko-Sportowego Weszło (KTS Weszło), występującego od tego sezonu w mazowieckiej grupie IV ligi. Powstała w 2018 roku drużyna zarządzana jest przez kibiców, którzy kupili akcje klubu. W 2021 roku KTS Weszło SA miał niemal 2,5 tys. zł straty.

Jesienią 2021 roku ponad połowę akcjonariuszy klubu stanowiły osoby w wieku 25-34 lata.

Założony w 2019 roku (nadawać zaczął w kolejnym roku) Kanał Sportowy sp. z o.o. w 2022 roku miał 5,57 mln zł zysku netto, z czego 1,57 mln zł przeznaczono na kapitał zapasowy spółki, a 4 mln zł na wypłatę dywidendy dla wspólników. Po 25 proc. udziałów mają tam jego założyciele, dziennikarze sportowi Tomasz Smokowski, Michał Pol, Mateusz Borek i spółka WeszłoTV. Stanowski z żoną (właściciele 100 proc. udziałów WeszłoTV) na działalności Kanału Sportowego zarobili w zeszłym roku równy milion złotych.

Czytaj też: Kanał Sportowy zarabia miliony. "Powinni zmienić nazwę na showbiznesowy"

Niedawno Stanowski zrezygnował z prowadzenia magazynu piłkarskiego „Stan Futbolu” na antenie TVP Sport (ostatni odcinek wyemitowano 17 czerwca). Dziennikarz tworzył go od 2018 roku, jak stwierdził, chciałby mieć „trochę więcej swobody, luźniejsze piątkowe wieczory” (program emitowany był w soboty). Sam program nie znika – Stanowski zapowiedział, że będzie nadawany w WeszłoTV, choć nie zawsze on będzie tam w roli gospodarza.

Bez komentarza

Niewielu dziennikarzy sportowych chce rozmawiać o Stanowskim. „Przepraszam, bez komentarza” - odpisuje jeden z nich. Drugi mówi wprost, że nie chce się wypowiadać o twórcy Weszło. Innemu udaje mi się zdać tylko pytanie, czy Stanowski to jeszcze dziennikarz, czy już biznesmen? - To jest nowa kategoria: połączenie dziennikarstwa z biznesem, co się kłóci w różnych momentach ze sobą, jest konflikt interesów – zaznacza, prosząc o anonimowość.

Radosław Nawrot, dziennikarz sportowy Interii (wcześniej przez ćwierć wieku w „Gazecie Wyborczej”), przyznaje, że jest kolegą Stanowskiego. - To jest dziennikarz, dlaczego nie? Nie wiem, jakie Krzysztof ma biznesy, jak one się łączą z tym, co robi, natomiast zajmuje się pracą dziennikarską, więc nie widzę powodów, żeby mu odmawiać tego określenia – podkreśla.

Jakub Wątor ze Spider's Web+ dwa lata temu napisał sylwetkę Stanowskiego. W tekście również przyznaje, że dziennikarze sportowi odmawiali mu wystąpienia pod nazwiskiem. To tam Stefan Szczepłek z „Rzeczpospolitej” powiedział o założycielu Weszło: „Nie mam najmniejszej ochoty o nim rozmawiać. To osoba, która nic dobrego zawodowi dziennikarza sportowego nie przynosi. W zasadzie to już nawet nie dziennikarz, tylko biznesmen”.

- Biznesmen – to oczywiste, ale my tego nie widzimy. Widzimy efekt końcowy, czyli sponsorów na Kanale Sportowym – mówi dziś Wątor w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Sklasyfikowałbym go jako showmana, influencera. Ja go odbieram tak, że przez wiele lat, dwadzieścia kilka, był świetnym dziennikarzem, pióro ma doskonałe, tego nie można mu odmówić. Dorobił się, a teraz się bawi życiem. Ma kasę, może robić co chce. Może być showmanem, a dzięki podbudowie dziennikarskiej jest świetny, bo umie znaleźć błędy, braki, wypatrzeć taką Natalię Janoszek. Ale to już zabawa, kiedy leci do Indii. Dla mnie to już nie dziennikarstwo, tylko showmaństwo. Bliżej temu do influencerstwa niż dziennikarstwa – ocenia Wątor.

Jego zdaniem Stanowski „rozgryzł Janoszek dziennikarsko wspaniale”. - Ale potem zaczął robić show, imprezę na pół świata. Super było śledztwo dziennikarskie, które zrobił w odcinku „Dziennikarskiego zera”. Zazdrościłem mu dziennikarskiej roboty. Żałowałem, bo sam mogłem zainteresować się Janoszek, ale nie przyszło mi do głowy, że ona ściemnia. Natomiast to jest wszystko, co powinien zrobić i wystarczy: obnażył ją, pokazał dowody, przedstawił fakty. Wyglądały na dobrze udokumentowane, argumenty były uzasadnione. I na tym dziennikarstwo się skończyło, potem był już show – powtarza dziennikarz Spider's Web+.

Gra pragmatycznie

W ub.r. partnerami Kanału Sportowego zostały firmy bukmacherskie Superbet i Fuksiarz. Część sportowych dziennikarzy krytykuje związki branży z podmiotami zajmującymi się obstawianiem wyników meczy. W „Rzeczpospolitej” piętnowali to Szczepłek i Mirosław Żukowski.

- Nie moja bajka, ale nie potępiam tych, którzy to robią - mówi Radosław Nawrot. - Do mnie się bukmacherzy zgłaszali, ja im odmawiałem, natomiast jeżeli ktoś im nie odmawia i prowadzi tego rodzaju działalność reklamową, to nie mnie oceniać, czy to dobre, czy źle - ucina.

- Etycznie to słabe - ocenia natomiast Jakub Wątor. - Dziennikarze sportowi nie powinni reklamować hazardu, tak samo jak alkoholu. Jedno i drugie jest szkodliwe, nie powinno się ich promować. Tym bardziej jako dziennikarz sportowy. Z drugiej strony, gdzie dziś są ortodoksyjni dziennikarze, którzy to krytykują? Wszyscy mają ich gdzieś, nie są zapraszani do programów. Stanowski, który w 2006 roku jako chyba pierwszy dziennikarz sportowy w Polsce podpisał kontrakt z bukmacherem, postawił na nogi Weszło. Zagrał pragmatycznie, jest królem życia, może ścigać sobie po Azji Natalię Janoszek. Jest popularny. A ortodoksyjni dziennikarze robią to samo, co dwadzieścia lat temu. Jestem przeciw promowaniu bukmacherki, natomiast Stanowski na tym wygrał – dodaje Wątor.

Spytaliśmy samego Stanowskiego, czy postrzega się jako dziennikarza, biznesmena, a może influencera? Odpowiedzi do momentu emisji tekstu nie otrzymaliśmy.

 

Dołącz do dyskusji: Wszystkie biznesy Krzysztofa Stanowskiego. „Wiele lat był świetnym dziennikarzem, teraz bawi się życiem"

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Widz
Stanowski to gwiazda dzisiejszych czasów. Ma charyzmę, talent, wiedzę i chęci. Dlatego telewizje nie mają młodych widzów, ze boją się takich postaci jak on. Tam programy prowadzą miałki Ibisz, zapłakany Dowbor bojący się żony, czy pseudofajny Kammel. Stanowski to gość, który mówi co chce i jak chce, a w dodatku z sensem, dowcipem i dziennikarskim pazurem. A że biznesy? A który z wymienionych powyżej nie handluje na insta? Każdy.
63 52
odpowiedź
User
walter
stanowski jest genialny
31 51
odpowiedź
User
Mati
„Przyjaciele” sa z nim dla kasy, nigdy nie wiesz kiedy stracisz robote, a wtedy „dobry” kumpel zawsze Cię wkręci. Trzeba się trochę poświecić, ponaginac, poudawać mimo,ze to kompletnie nie Twoja bajka, ale kasa przynajmniej zgadza się. To co, ze kręgosłup połamany, prawda?
56 7
odpowiedź