SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Prawnik Kamila Durczoka: to precedensowy wyrok, uzasadnienie jest miażdżące

Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok I instancji w procesie wytoczonym wydawcy i dziennikarzom „Wprost” przez Kamila Durczoka. - Wyrok jest precedensem, ponieważ mamy do czynienia z najwyższym zadośćuczynieniem w historii obrony dóbr osobistych - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jacek Dubois, adwokat reprezentujący Durczoka.

Kamil Durczok, fot. TVN Kamil Durczok, fot. TVN

W nieprawomocnym wyroku warszawski sąd okręgowy przyznał Kamilowi Durczokowi 500 tys. zł odszkodowania oraz nakazał wydawcy „Wprost” publikację przeprosin na okładce tygodnika i trzech kolejnych stronach numeru. Wydawca zamierza złożyć apelację, uznając orzeczenie warszawskiego sądu okręgowego jako skandaliczne, które „godzi w wolność prasy urzeczywistniającej się jako prawo do informowania społeczeństwa o sprawach ważnych” .

Proces wystartował w połowie października ub.r. i dotyczył artykułu „Kamil Durczok. Fakty po faktach”, który został opublikowany w wydaniu z 16 lutego 2015 roku. Tekst był promowany na okładce tygodnika i miał odsłaniać kulisy dziennikarskiego śledztwa „Wprost” w sprawie mobbingu i molestowań w redakcji jednej ze stacji telewizyjnych (tygodnik zaczął ten temat dwa tygodnie wcześniej).

W artykule dziennikarze tygodnika opisali jak Kamil Durczok miesiąc wcześniej został znaleziony przez policję w mieszkaniu znajomej (niepłacącej czynszu właścicielom), w którym były materiały pornograficzne, gadżety seksualne i biały proszek mogący być narkotykiem. Do artykułu dołączono zdjęcia wykonane przez Sylwestra Latkowskiego i Michała Majewskiego, których do lokalu wpuścił właściciel.

Durczok domagał się przeprosin od wydawcy, redaktora naczelnego oraz oddzielnie od pozwanych dziennikarzy. Roszczenie finansowe zawarte w pozwie wynosiło 7 mln zł. Kwota odszkodowania jest dochodzona solidarnie od wszystkich pozwanych.

Reprezentujący Kamila Durczoka mecenas Jacek Dubois jest zadowolony z orzeczenia sądu. - Nasz klient od razu po publikacjach zaprzeczał ich treściom, zapowiedział, że wystąpi z pozwem i to zrealizował. Po ponad roku okazało się, że jego roszczenia były w pełni uzasadnione - tłumaczy w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Dubois.

Zdaniem adwokata, wyrok ws. Durczoka jest precedensem, ponieważ sąd zasądził najwyższe w historii obrony dóbr osobistych zadośćuczynienie, a precedensową sytuacją jest również nakaz publikacji przeprosin na okładce ze zdjęciem osoby pokrzywdzonej oraz na trzech stronach w numerze z fotografiami dziennikarzy. - Miażdżące było również uzasadnienie wyroku, kiedy sąd przez prawie dwie godziny analizował, dlaczego dziennikarze naruszyli prawo i wykonali rzeczy, których zgodnie z zasadami sztuki zrobić nie mogli - podkreśla Dubois.

W przesłanym do redakcji Wirtualnemedia.pl oświadczeniu wydawca zaznaczył, że sąd nie zgodził się na przesłuchanie żadnego ze świadków strony pozwanej. Przed sądem zeznania składali wyłącznie świadkowie Kamila Durczoka. W ocenie AWR "Wprost" jest to „nietypowe i wskazuje na wyjątkowe zdecydowanie sędzi Magdaleny Kubczak”, wobec której w toku procesu został złożony wniosek o wyłączenie ze względu na stronniczość.

- Proszę sobie wyobrazić, że odrzucono wszystkie wnioski dowodowe zgłoszone przez naszą stronę. Nie przesłuchano biznesmena, jego małżonki, najemczyni mieszkania, policjantów. Nikogo z nich. Sąd nie zgodził się nawet, by do akt sprawy dołączyć rozmowę, którą odbyliśmy z Durczokiem, zbierając materiał do tekstu. Przesłuchano za to wszystkich świadków zgłoszonych przez Kamila Durczoka - stwierdził Michał Majewski w tekście zamieszczonym na stronie Latkowski.com.

Pytany o to mec. Dubois zwraca uwagę, że pozwanych dziennikarzy nie było na sali sądowej w momencie ogłaszania wyroku, a swoje stanowisko opublikowali kiedy sąd kończył uzasadnienie. - Sąd w uzasadnieniu ustnym bardzo dokładnie przeanalizował, co było podstawą pozwu i jakie okoliczności dla stwierdzenia zasadności pozwu należało przeprowadzić. Uzasadnienie orzeczenia jest odpowiedzią na to, że panowie nie mają racji - wyjaśnia Wirtualnemedia.pl Jacek Dubois.

- Sąd dopuścił wszystkie dowody, które służyły do ustalenia, czy dziennikarze wykazali należytą rzetelność dziennikarską, jakimi dysponowali dowodami pisząc artykuł, czy te dowody były wystarczające do sformułowania tez zawartych w tekście. Sąd wziął też pod uwagę charakter dóbr, które zostały naruszone i uznał ten materiał dowodowy. A przecież każdy z dziennikarzy w tej sprawie zeznawał i opowiadał o swojej wiedzy, motywach jakimi się kierował, wszystko zostało przedstawione. Dzisiejszy dzień jest wielką rehabilitacją Kamila Durczoka w zakresie treści tego artykułu - dodaje.

Warto dodać, że od września ub.r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się proces z powództwa Kamila Durczoka przeciwko wydawcy  i dziennikarzom tygodnika „Wprost” za artykuły opisujące molestowanie, którego Durczok miał się dopuszczać pracując w „Faktach” TVN. Chodzi o teksty „Ukryta prawda” i „Nietykalny” z lutego 2015 roku, których autorami są Sylwester Latkowski, Michał Majewski, Olga Wasilewska i Marcin Dzierżanowski. Obecnie trwa przesłuchiwanie świadków, potem nastąpi przesłuchiwanie obu stron.

>>> Zobacz wszystkie okładki tygodnika „Wprost”

Z danych ZKDP wynika, że w marcu br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wyniosła 26 tys. egz.

Dołącz do dyskusji: Prawnik Kamila Durczoka: to precedensowy wyrok, uzasadnienie jest miażdżące

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
widz
brawo Kamil Durczok ! sprawiedliwość jednak istnieje !
0 0
odpowiedź